Przerażający wypadek na MŚ. Jak to możliwe, że wyszli z tego cało?! [WIDEO]

Do strasznie wyglądającego wypadku doszło w miniony weekend podczas zawodów indywidualnych mistrzostw świata na długim torze. Jeden z żużlowców wpadł w bandę, upadł na tor, a po chwili został uderzony przez nadjeżdżającego kolejnego uczestnika zawodów.

Mimo kolejnych zabezpieczeń, testów czy badań nie sposób wyeliminować tragicznych wypadków ze sportów motorowych. Jednym z tych sportów jest oczywiście żużel. W ostatnim czasie do bardzo groźnego wypadku doszło w czasie Grand Prix Łotwy. W drugim biegu tamtych zawodów duński żużlowiec Anders Thomsen uderzył w motocykl Jasona Doyle'a i w konsekwencji wjechał w dmuchaną bandę, przeleciał przez nią i wylądował na pasie bezpieczeństwa, co sprawiło, że stracił na chwilę przytomność.

Zobacz wideo Polska ma kolejny imponujący stadion! Sportowa perełka

Koszmarnie wyglądający wypadek podczas indywidualnych mistrzostw świata

W minioną niedzielę w niemieckim Scheessel miała miejsce czwarta runda indywidualnych mistrzostw świata na długim torze, gdzie podczas biegu ostatniej szansy doszło do strasznie wyglądającego wypadku.

Pojechali w nim m.in. Lukas Fienhage oraz Stephan Katt (obaj Niemcy). Pierwszy z nich w trakcie jazdy po zewnętrznym łuku odbił wręcz za szeroko i uderzył w bandę reklamową, uderzając tym samym o tor. Po chwili nadjechał Duńczyk Jakob Bukhave, który z całym impetem wjechał w niemieckiego żużlowca. Również spadł z motoru i uderzył o tor. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Chociaż całe nagranie może sugerować, że obaj doznali poważnych kontuzji, to tak na szczęście nie było. Bukhave zgłosił jedynie skręcenie kostki oraz kilka siniaków, a Fienhage doznał urazu, który nie powinien mu przeszkodzić w kolejnych startach i niedługo ponownie będzie mógł wyjechać na tor.

Niedzielne zmagania w Scheessel wygrał Duńczyk Kenneth Hansen przed Brytyjczykiem Chris Harrisem i Niemcem Martinem Smolinskim. 

Więcej o: