Turniej WTA 1000 w Cincinnati to próba generalna przed US Open, które zaczyna się pod koniec sierpnia. Forma Iga Świątek była niespodzianką, bo numer jeden światowego rankingu ostatnio zanotowała nieudany turniej w Toronto, gdzie w 1/8 finału lepsza okazała się Beatriz Haddad Mai (16. WTA). Ale wróćmy do Cincinnati, gdzie rywalką Igi była Sloane Stephens, 57. zawodniczka rankingu.
Świątek szybko objęła prowadzenie 4:1, ale Amerykanka zdołała później przełamać Igę i doprowadzić do remisu 4:4. Ostatecznie pierwszy set padł łupem Polki, która i tak popełniła trzy niewymuszone błędy.
W drugim secie Amerykanka próbowała zmusić Polkę do biegania po całym korcie, ale Iga wytrzymała szybkie tempo. I choć już przegrywała 1:2, to wygrała potem cztery gemy z rzędu. Zrobiło się 5:2.
Ale wtedy znowu do głosu doszła do Stephens, która skutecznie pracowała forhendem. Potrafiła nadać piłce niesamowitej rotacji. I doprowadziła nawet do remisu 5:5. Na więcej nie było jej stać. Polka wygrała 7:5.
Stephens zdobyła w karierze siedem tytułów WTA, m.in. US Open z 2017 r. W kolejnym sezonie dotarła do finału Roland Garros. W tym samym czasie awansowała też na 3. miejsce w rankingu WTA, co było jej najlepszym wynikiem w karierze.
Świątek odniosła 50. wygraną w tym roku. Oprócz tego ma sześć porażek.
W kolejnej rundzie rywalką Polki będzie wygrana ze starcia Madison Keys z Jeleną Ostapenko. Teoretycznie, Łotyszka, która zajmuje 15. miejsce w rankingu, powinna być trudniejszą przeszkodą.