"W każdej piłce widać, że Iga Świątek gra, żeby obronić tytuł". Czy ktoś jej zagrozi? "Nie umiem wskazać"

- Marta Kostiuk ma olbrzymi potencjał, ale Iga Świątek przewyższała ją przygotowaniem motorycznym, siłową grą, ładunkiem piłki. I nastawieniem. Ona gra po to, żeby obronić tytuł. To widać w każdej piłce - mówi Maciej Synówka. Trener i komentator tenisa jest zachwycony zwycięstwem Igi Świątek nad Martą Kostiuk 6:3, 6:4 i awansem Polki do ćwierćfinału Roland Garros.

20-letnia Świątek i Kostiuk, która za trzy tygodnie skończy 19 lat, rozegrały wspaniały mecz. - To był mecz dnia i zdecydowanie jeden z najlepszych meczów całego turnieju - nie ma wątpliwości Synówka.

Trener, który prowadził m.in. Urszulę Radwańską, Belindę Bencić czy Barborę Krejcikovą, analizuje dla nas kolejne zwycięstwo Igi.

Zobacz wideo Iga Świątek: Najważniejsze jest to, żeby nie mieć oczekiwań w stosunku do swojej gry. Wtedy mój poziom się poprawia

Kostiuk świetna, ale Świątek jeszcze lepsza

- Kostiuk absolutnie trzeba pochwalić. Ma olbrzymi potencjał, na pierwszą dziesiątkę rankingu WTA [teraz jest 81.]. Musi tylko poukładać swój team, zbudować taki sztab, jaki już ma Iga. Ona już w wieku 16 lat była w granicach pierwszej setki rankingu. Ma ogromny talent i może jeszcze z Igą grać wiele wyrównanych meczów - mówi Synówka.

Ten z czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju Roland Garros był wyrównany, ale jednak to Świątek go kontrolowała.

- Iga przewyższała Kostiuk przygotowaniem motorycznym, siłową grą, ładunkiem piłki. I nastawieniem. Ona gra po to, żeby obronić tytuł. To widać w każdej piłce. Były momenty bardzo wyrównanej gry, ale im bliżej końca setów, tym większą przewagę miała Iga - podkreśla Synówka.

"To bardzo dobry ruch Igi i jej sztabu"

Przygotowanie motoryczne Igi jest warte podkreślenia. Ona dzień przed meczem z Kostiuk grała trwające ponad trzy godziny spotkanie debla. Razem z Bethanie Mattek-Sands wygrała z rozstawionymi z numerem jeden Su-Wei Hsieh i Elise Mertens 5:7, 6:4, 7:5. Polka i Amerykanka obroniły aż siedem meczboli. Awansowały do ćwierćfinału, mimo że w ostatnim secie przegrywały 1:5.

- Zabieg z graniem debla to bardzo dobry ruch Igi i jej sztabu. Bez debla Iga miałaby przed meczem z Kostiuk martwy dzień, w którym wyszłaby trochę potrenować bez pobudzenia. A tak miała dzień pełen emocji. Iga się szybko zregeneruje, jest młodą zawodniczką. Obroniła siedem piłek meczowych, weszła do ćwierćfinału, to było świetne przygotowanie do meczu z Kostiuk. Po czymś takim Ukrainka już niczym nie mogła Igi zaskoczyć - przekonuje Synówka.

Kto zagrozi Idze? "Nie umiem wskazać"

A czy w turnieju jest jakaś tenisistka, która Igę może czymś zaskoczyć? Czy po przejściu bardzo mocno uderzającej Kostiuk Iga może zagrać jeszcze z kimś, kto mógłby ją zdominować?

- Po tym jak odpadły Azarenka i Serena Williams, szanse Igi wzrosły niesamowicie. Ją trzeba ograć, ktoś musi wejść na kort i zmusić ją do obrony, wywrzeć presję w co najmniej dwóch setach. Czy w drabince jest taka zawodniczka? Trudno taką wskazać. Zwłaszcza że Iga wychodzi i każdemu narzuca swój styl gry. Nie umiem wskazać zawodniczki, która byłaby w stanie zagrozić Idze - podsumowuje Synówka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.