- Bardzo lubię oglądać obie tenisistki. Są fantastyczne, ale to oczywiste, że Iga Świątek jest faworytką, by awansować do ćwierćfinału - przed meczem z Martą Kostiuk mówił Mats Wilander, były znakomity tenisista, zwycięzca ośmiu turniejów wielkoszlemowych, a obecnie ekspert Eurosportu, który regularnie komentuje poczynania tenisistów na French Open.
- Jeszcze nie byłam w takiej sytuacji, że przyjeżdżam na turniej jako faworytka do jego wygrania - mówiła Świątek, która w poniedziałek już przy pierwszym podaniu Marty Kostiuk była blisko przełamania. Ukrainka obroniła jednak dwa breakpointy i w kolejnym gemie sama przełamała Świątek. To był trzeci gem pierwszego seta. A po chwili przyszedł czwarty - bardzo długi, w którym Polka dopiero za piątym breakpointem doprowadziła do remisu.
I to był właśnie taki mecz: stojący na bardzo wysokim poziomie, niesamowicie wyrównany, często grany na przewagi. Ukrainka długo dotrzymywała kroku Świątek, ale w ósmym gemie pierwszego seta znowu dała się przełamać. A w kolejnym gemie Polka najpierw zaserwowała pierwszego asa w tym meczu, a po chwili miała trzy setbole. Wykorzystała tego trzeciego i wygrała pierwszą partię 6:3.
- Niech państwa nie zmyli ten wynik, bo ten mecz w pierwszym secie był zdecydowanie bardziej wyrównany - zwracali uwagę komentatorzy Eurosportu. Dla Świątek był to 21. set z rzędu wygrany na Roland Garros. A po chwili przyszedł 22. W nim role przez chwilę się odwróciły, bo to najpierw Świątek w trzecim gemie przełamała Ukrainkę, a w czwartym oddała podanie.
Kostiuk szybko doprowadziła do wyrównania i wcale nie zamierzała odpuszczać tego meczu. A najlepiej pokazał to następny gem serwisowy Ukrainki, w którym nie oddała Polce żadnego punktu. Ale Świątek też nie odpuszczała. W siódmym gemie drugiego seta znowu przełamała Kostiuk. I nie oddała już własnego podania - wygrała drugiego seta 6:4, kończąc mecz bardzo efektownym lobem.
Teraz Świątek powalczy o półfinał z Marią Sakkari, która w czwartej rundzie pokonała Sofię Kenin (6:1, 6:3). W pozostałych ćwierćfinałach zobaczymy mecze Coco Gauff - Barbora Krejcikova, Elena Rybakina - Anastasija Pawluczenkowa oraz Tamara Zidansek - Paula Badosa. Z tej grupy tylko Świątek do tej pory docierała do półfinałów w turniejach Wielkiego Szlema.