W obecnych realiach rynek gier jest bardzo kapryśny. Nowe produkcje pojawiają się i przemijają. Nielicznym udaje się przykuć uwagę większej publiki na dłużej, a ledwie odsetek utrzymuje fanów na lata. Bardzo konkurencyjnym odgałęzieniem są gry typu "battle-royale". Po pierwotnym sukcesie H1Z1, PUBG czy Fortnite'a, pojawiło się wielu odpowiedników, chcących ukroić swój kawałek z tego tortu. Jednym z nich jest Call of Duty: Warzone, które od 2020 roku cieszy się dużą popularnością. Bardzo możliwe jednak, że złote czasy tytułu powoli dobiegają końca.
Herschel "Dr Disrespect" Beahm IV wypowiedział się na temat obecnego odbioru gry. Choć sam spędził w niej wiele godzin, tak w końcu produkcja go znudziła. Amerykanin stwierdził, że CoD: Warzone nie ma już specjalnie niczego nowego do zaoferowania:
Dla mnie wystarczy. Pora zmienić grę. Warzone nie jest już dla mnie. Nie jestem obecnie kompletnie zainteresowany Call of Duty.
Beahm IV wypunktował, że tytuł nie zmienia się we właściwy sposób, a nadal dręczą go te same wady. Wątpliwy balans, nieatrakcyjna mapa i powtarzające się błędy. Zdaniem "Dr Disrespecta" to wszystko przełoży się na nieuchronny koniec Warzone'a.
Zawartość wprowadzona do gry wraz z drugim sezonem, wydawała się względnie interesująca, ale właściwie w niewielkim stopniu zmieniła realia rozgrywki. Jedynie kosmetycznie edytowano krytykowaną przez "Dr Disrespecta" mapę Calderę i choć pojawiło się nowe wyposażenie, to nadal równowaga jest daleka od ideału.
Więcej treści gamingowych na Gazeta.pl.
Póki co nie sposób klarownie zinterpretować predykcje znanego streamera i zająć jasne stanowisko w kwestii przyszłości Call of Duty: Warzone. Nadal cieszy się on całkiem sporą popularnością, na co wskazują chociażby stałe liczby widzów w serwisie Twitch, które utrzymują się na podobnej wartości od grudnia. W połowie 2021 roku były one nawet dwukrotnie większe, ale dość logiczne jest to, że z czasem musiały spaść. Pytanie, czy w końcu zmniejszą się na tyle, by gra "umarła".
Raven Software stoi przed zadaniem utrzymania sympatyków tytułu, co wcale nie będzie tak prostym zadaniem. Tak jak bowiem wspomnieliśmy na początku tekstu - konkurencja nie śpi i jeśli CoD: Warzone się wypali, tak długo nie powierzchni nie zdoła się utrzymać.