Puchar Świata w Wiśle za nami. Najbardziej zadowolony ze swoich wyników może być Pius Paschke, który w sobotnim konkursie indywidualnym zajął trzecie miejsce, a w niedzielnym był najlepszy. Całkiem zadowoleni mogą być też Polacy jako gospodarze.
Temat ten wrócił już po zakończeniu zmagań. - Przede wszystkim gratuluję organizatorom, to był piękny konkurs. Mimo że nie było dużo śniegu i trzeba było go zbierać po okolicy (m.in. z tras biegowych na Kubalonce - red.), to skocznia była dobrze przygotowana - powiedział w rozmowie z Eurosportem prezydent Andrzej Duda, który pojawił się w Wiśle, a nawet wręczał nagrody na dekoracji.
- Skoczowie też są zadowoleni. Z tego, co rozmawiałem z prezesem Adamem Małyszem, zawodnicy byli bardzo zadowoleni z przygotowania zeskoku i całego obiektu. Cieszę się, że to wszystko w Wiśle po raz kolejny odbyło się w tak ładny i sprawny sposób - dodał.
Reporter stwierdził, że Duda "przyniósł trochę szczęścia" Polakom, którzy zaliczyli "najlepszy występ w sezonie", w końcu aż sześciu z nich wystąpiło w serii finałowej. - Niestety nie udało się naszym zawodnikom ani stanąć na podium, ani wejść do dziesiątki - żałował prezydent. Choć Pawłowi Wąskowi i Aleksandrowi Zniszczołowi do Top 10 zabrakło kilku dziesiątych punktu.
- Pytał pan prezesa (Małysza - red.), kiedy znów będziemy w czołówce - zapytał dziennikarz. - To jest sport, proszę spojrzeć na tę pięćdziesiątkę i ilu znanych nazwisk nawet nie było w finałowym konkursie. To jest piękne w sporcie - zakończył Andrzej Duda.
W tym sezonie w Polsce odbędą się jeszcze jedne zawody Pucharu Świata. Mniej więcej w połowie stycznia najlepsi skoczkowie narciarscy zawitają do Zakopanego.