Ekstremalna przygoda Goldbergera. Start w "Crocodile Trophy" źle się skończył

Andreas Goldberger 29 listopada skończył 50 lat. Legendarny skoczek z tej okazji postanowił zafundować sobie niezwykły prezent i wziął udział w arcytrudnym wyścigu na rowerach górskich w Australii - Crocodile Trophy. Niestety na trasie doznał licznych kontuzji i był zmuszony wycofać się z rywalizacji.

We wtorek 29 listopada 2022 roku Andreas Goldberger kończy 50 lat. Z tej okazji otworzył się w rozmowie z austriackimi mediami. "Goldi" przyznał, że jakiś czas temu zrobił sobie szczególny prezent z okazji zbliżającej się 50-tki. Jako wielki fan sportów ekstremalnych, postanowił wystartować w słynnych zawodach Crocodile Trophy.

Zobacz wideo Dawid Kubacki dominatorem początku sezonu skoków. Trenerzy zachwycają się jego perfekcją

Andreas Goldberger obchodzi 50 urodziny. Sprawił sobie wyjątkowo bolesny prezent

To ośmiodniowy wyścig na rowerach górskich, który odbywa się regionie North Queensland w Australii. Zawodnicy mają do pokonania trasę liczącą 750 kilometrów. Wyścig ten uważany jest za jeden z najbardziej wymagających na świecie. 

- Zawsze chciałem wziąć udział w wyścigu, więc po walce z koronawirusem pomyślałem, że chciałbym to zrobić dla siebie do 50-tki - powiedział Goldberger, cytowany przez portal salzburg24.at. Emerytowany skoczek, jak postanowił, tak zrobił. Jednak nie zdołał ukończyć rywalizacji. Jak czytamy, zmuszony był wycofać się z wyścigu przed jego zakończeniem. Wszystko z powodu licznych kontuzji, których doznał na trasie.

Goldberger w pewnym momencie upadł, w wyniku czego doznał urazu obu nadgarstków, żeber i licznych otarć. Nie był w stanie kontynuować jazdy. Dawny mistrz zaznaczył jednak w rozmowie z austriackimi mediami, że nie żałuje startu w Australii i zaznacza, że było to dla niego "ogromne przeżycie". Na szczęście kilka tygodni od tego zdarzenia "Goldi" ma się dobrze i szykuje do prawdziwej, hucznej imprezy. Wkrótce planuje bowiem świętować razem ze swoją mamą, która skończy 80 lat. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Andreas Goldberger to jeden z najlepszych i najsłynniejszych skoczków narciarskich w historii tego sportu.  Austriak ma na swoim koncie wiele sukcesów, z trzema Kryształowymi Kulami za zwycięstwo w Pucharze Świata na czele (1992/1993, 1994/1995, 1995/1996). Zdobył także m.in. dwukrotnie tytuł mistrza świata w lotach narciarskich (1994/1995, 1995/1996) i dwa razy wygrywał Turniej Czterech Skoczni.

W 1994 roku został pierwszym skoczkiem, który przekroczył granicę 200 metrów. Skoczył wówczas 202 metry podczas rywalizacji w Planicy, jednak podparł się przy lądowaniu i nie zaliczono tej próby jako oficjalnego rekordu w długości skoku. W 2000 roku uzyskał jednak na tym samym obiekcie aż 225 metrów i przez trzy kolejne lata nosił miano rekordzisty świata. Pobił go dopiero Matti Hautamaeki, który skoczył 231 metrów.

 

Przez lata znajdował się w światowej czołówce i rywalizował oczywiście z Adamem Małyszem, którego forma eksplodowała w sezonie 2000/2001. Austriak wówczas najlepsze lata miał za sobą, jednak nadal cieszył się wielką sympatią kibiców, w tym także z Polski. Był wobec nich zawsze bardzo serdeczny. Słynna jest historia z 2004 roku, gdy w Harrachovie zatrzymał się, by pomóc jednemu z polskich fanów, który złamał nogę. Skoczek przetransportował poszkodowanego własnym autem do najbliższego szpitala. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.