Damjan rozpocznie w Wiśle swój 17 sezon w PŚ. Jak podkreślał w rozmowie z slovenskenovice.si czuje się dobrze wśród kolegów z reprezentacji, często dużo młodszych od niego. – Jesteśmy ze sobą szczerzy, dla każdego otwarci i lubimy ze sobą przebywać – opowiadał 35-latek. – W swoich skokach wciąż popełniam błędy, ale to oznacza, że mam miejsce na progres. Jednocześnie wiem, że nie wdrożę już nic nowego do swojej techniki, a muszę po prostu wyciągnąć maksimum z tego, co umiem do teraz.
Skoki narciarskie. PŚ w Wiśle. Skład reprezentacji Norwegii
Słoweniec zeszły sezon rozpoczął od zwycięstwa w fińskim Kuusamo, odpuszczając tym samym zawody w Wiśle. Jak wielu innych zawodników wiedział jednak dokładnie, z jakimi problemami zmagali się tam jego koledzy. – Nawet w telewizji było widać, że zeskok nie był dobrze przygotowany – stwierdził skoczek z Ljubljany. – Mam nadzieję, że Polacy się czegoś nauczyli i w tym roku, mimo wysokich temperatur skocznia będzie wyglądała lepiej – zakończył.
Robert Johansson czarnym koniem nowego sezonu? To może być nowa gwiazda skoków
Dyrektor skoczni w Wiśle-Malince, Andrzej Wąsowicz zapewniał nas niedawno w długim wywiadzie, że wyciągnięto wnioski z mankamentów organizacji zawodów inaugurujących zeszły sezon PŚ. – Popełniono wówczas błędy, jakich w tym roku już nie będzie – mówił. – W pierwszym dniu zeskok nie był perfekcyjnie przygotowany i z tym się zgadzam, ale to wynikało z pewnych niedopatrzeń. Tam musi w dzisiejszych czasach wjechać maszyna śnieżna i taką mamy. Ostatniego dnia wszystko było na tyle poprawione, że delegat techniczny zawodów nas chwalił. Nad takim stanem rzeczy musieliśmy jednak pracować dzień-noc – przyznał prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego.
Jernej Damjan w zawodach Pucharu Świata skacze od sezonu 2002/2003, gdy nie zakwalifikował się do konkursu w Planicy. Od tego czasu 8 razy stawał na podium, 2 razy zwyciężając. Weekend Pucharu Świata w Wiśle zacznie się w piątek 16 listopada i otworzy tegoroczny cykl. W poprzedniej kampanii triumfowali tu Norwegowie oraz Japończyk Junshiro Kobayashi.
Więcej o sportach zimowych w serwisie Sportsinwinter.pl