Brazylijki sensacyjnie przegrywały 0:2 w ćwierćfinale MŚ. A potem pokazały, że są wielkie

Brazylijki uciekły spod topora. Japonia prowadziła już 2:0, ale ostatecznie to faworytki wygrały 3:2 (18:25, 18:25, 25:22, 27:25, 15:13) i zagrają z Włochami o medale.

Trwają ćwierćfinały mistrzostwa świata w siatkówce. Jednym z najciekawiej zapowiadających się par był mecz pomiędzy Brazylią a Japonią. Faworytkami tego spotkania były zawodniczki z Ameryki Południowej, które na tym turnieju przegrały tylko raz... I to z Japonią

Brazylia - Japonia. Sensacja była o włos 

Przez długi czas wszystko wskazywało na to, że Japonki będą w stanie sprawić, być może, największą sensację tych mistrzostw. W dwóch pierwszych setach reprezentantki Japonii nie pozwoliły przekroczyć rywalkom bariery 18 punktów. Trzeci set był bardziej wyrównany, z każdym zagraniem coraz lepiej prezentowała się Brazylia. Wynik 25:22 oznaczał, że obie kadry grały dalej. 

Czwarty set był niesamowicie wyrównany od samego początku. Przy wyniku 5:5, ponownie wyższą formę zaczęły prezentować Japonki i odskoczyły na 8:5. Jednak po pięciu następnych zagrywkach doszło do remisu, Brazylijki robiły co mogły, jednak nie były w stanie uciec na bezpieczną liczbę punktów. Cały set był tradycyjną wymianą ciosów, nikt nie mógł wypracować bezpiecznej przewagi. Wśród Brazylijek wyróżniały się Gabi oraz Roberta. Ostatecznie podopieczne trenera Ze Roberto wygrały w czwartym secie 27:25. 

Tie-break przebiegał w podobny sposób. W końcówce jednak Brazylia wyszła na trzypunktowe prowadzenie. Ostatecznie skończyło się 15:13. W półfinale Brazylia zmierzy się z Włoszkami, które wygrały 3:1 z Chinami.

Więcej o:
Copyright © Agora SA