Liczba zawodników, których można będzie zgłosić do tegorocznej Ligi Narodów ma pośredni wpływ na przygotowania do letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Vital Heynen chciałby mieć możliwość jak największego rotowania składem, by żaden z siatkarzy nie grał zbyt mało ani zbyt dużo przed startem olimpijskim. Tymczasem pojawiły się sygnały, że w tym roku w LN będzie można zgłosić tylko 18 zawodników, a nie 25 jak poprzednio.
- W przypadku 18-osobowej kadry na każdy weekend tych rozgrywek w drużynie będzie ktoś, kto potem znajdzie się w dwunastce na Tokio. Mógłbym postanowić, że siatkarze przygotowywani do igrzysk nie będą występować w Lidze Narodów, ale gdzie wtedy będą grać? Nie będę w stanie zapewnić im odpowiedniej liczby meczów, żeby pojechali do Japonii przygotowani najlepiej, jak to możliwe - mówił Heynen w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Na jego słowa zareagował od razu prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk. - Póki co, z Lozanny płyną obiecujące sygnały, że będzie to większa liczba niż 18. Proszę o cierpliwość, ponieważ proces decyzyjny w tej sprawie jeszcze się nie zakończył. Jeśli jednak te sygnały się potwierdzą, to z naszej rozmowy z selekcjonerem wynika, że plan przygotowań do igrzysk pozwoli kluczowym kadrowiczom na złapanie oddechu, odpoczynek i regenerację - przyznal Kasprzyk, którego cytuje portal Sportowe Fakty.
Dla Polaków istotne jest, by kadra na Ligę Narodów była jak najszersza. W poprzednim sezonie Heynen korzystał w tych rozgrywkach z aż 30 zawodników. Na Igrzyska do Tokio będzie mógł zabrać tylko 12 siatkarzy.