• Link został skopiowany

Reprezentacja Polski była o krok od blamażu. Szalona pogoń w końcówce

Polskie szczypiornistki rozpoczęły przygotowania do tegorocznych mistrzostw świata. Biało-Czerwone pierwsze mecze sparingowe rozegrały z reprezentacją Argentyny. W czwartek wygrały pewnie 34:26, ale już w sobotę zafundowały kibicom prawdziwy thriller, który wygrały w samej końcówce 26:25. Polki były o krok od historycznej porażki z drużyną z Ameryki Południowej, z którą dotychczas jeszcze nigdy nie przegrały. Na szczęście w końcówce zachowały zimną krew.
Mecz towarzyski Polska - Argentyna
fot. TVP Sport

Przed trzema dniami reprezentantki Polski wróciły do gry po półrocznej przerwie. W kwietniu polskie szczypiornistki wywalczyły awans na mistrzostwa świata, ogrywając Kosowo, a teraz zaczęły przygotowania do tego turnieju, który zostanie rozegrany w Danii, Norwegii i Szwecji. Pierwszymi rywalkami Polek w dwóch meczach została reprezentacja Argentyny. W miniony czwartek zawodniczki Arne Senstada wygrały pewnie 34:26, a w sobotę przyszedł czas na rewanż, który był 40 meczem Norwega na ławce polskich szczypiornistek.

Zobacz wideo Marcin Najman? Jędrzejczyk mówi tak, że jaśniej się nie da

Szalona pogoń reprezentacji Polski w meczu z Argentyną

A to spotkanie miało zupełnie inny przebieg od pierwszego meczu między obiema reprezentacjami. Początek meczu to wynik 1:1 i jest on o tyle ważny, że na kolejne wyrównanie Polki musiały czekać do samej końcówki spotkania. Po pięciu minutach Argentynki prowadziły 4:1. Chociaż Barbara Zima starała się w bramce, to w ataku Polki były nieskuteczne i to sprawiło, że do przerwy przegrywały 11:15. Dla porównania - w czwartek po pierwszej połowie prowadziły 18:12.

Druga część gry to nakręcająca się polska bramkarka i powolne odrabiania strat. Powolne, bo nasze reprezentantki wyrównały stan rywalizacji na 24:24 w 57 minucie! To był kluczowy moment. Argentynki zaczęły się niecierpliwić i popełniać coraz więcej błędów. A Polki utrzymały nerwy na wodzy - dwie szybkie kontry, dwie bramki Magdy Balsam i ostatecznie wygrana 26:25. W ataku najskuteczniejszą polską zawodniczką była Monika Kobylińska, która zdobyła dziewięć bramek (z czego sześć padło z siódmego metra). Była to szósta wygrana Polek w szóstym meczu przeciwko Argentynie.

- To był zdecydowanie szalony mecz! Długo czekałyśmy, żeby wyjść na prowadzenie, co ostatecznie się udało. Najważniejsze jest to, że wygrałyśmy. Mam nadzieję, że koleżanki czują moje wsparcie z bramki i każda odbita piłka je napędza. Z dzisiejszego meczu musimy jednak wyciągnąć wnioski. Trzeba poprawić obronę i wtedy będzie lepiej! - mówiła po tym spotkaniu Zima cytowana przez oficjalną stronę ZPRP.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Polskie szczypiornistki przed mistrzostwami świata czeka jeszcze turniej towarzyski w Norwegii, gdzie zmierzą się z reprezentacjami Islandii, Angoli oraz kadrą gospodyń zawodów. W zaplanowanym na listopad i grudzień światowym czempionacie zmierzą się w grupie F z Iranem, Japonią i Niemcami.

Więcej o: