Rywalizacja na tegorocznych mistrzostwach świata w Budapeszcie wchodzi w decydującą fazę. W piątek odbyły się finały drużynowe w pływaniu synchronicznym - w nich triumfowały Chinki, z kolei Amerykanki zajęły dopiero dziewiąte miejsce. Z brzegu basenu koleżanki z drużyny dopingowała Anita Alvarez, której lekarze nie odpuścili do startu. A wszystko za sprawą zdarzenia, do jakiego doszło przed trzema dniami.
Przypomnijmy - w środę 25-latka straciła przytomność, kiedy wciąż była w wodzie. Jej trenerka, Fuentes, natychmiast wskoczyła do wody, by ratować swoją zawodniczkę. Następnie do nieprzytomnej zawodniczki podbiegli organizatorzy zawodów, po czym pierwszej pomocy udzielili jej ratownicy medyczni. Na szczęście Amerykance nic groźnego się nie stało.
Już kilkadziesiąt minut później Alvarez zapewniała, że czuje się świetnie i może wystartować w kolejnych zawodach, które zaplanowano na piątek. Jednak jej przypadek zaczęli badać członkowie Światowej Federacji Pływackiej (FINA). Mimo że 25-latka przeszła pomyślnie czwartkowe badania, to lekarze wykluczyli ją z piątkowej rywalizacji drużynowej. - Zdrowie i bezpieczeństwo zawodników zawsze musi być najważniejszą kwestią - mówił jeden z działaczy FINA.
Decyzję Światowej Federacji Pływackiej skomentował także Bela Merkely, członek sztabu medycznego, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo sportowców podczas tegorocznych mistrzostw w Budapeszcie. Lekarz podkreślił w wywiadzie dla węgierskiej telewizji RTL, jak specyficzną i niezwykle wymagającą dyscypliną jest pływanie artystyczne, w którym specjalizuje się Alvarez. Merkely wyjaśnił, że w tej konkurencji istnieje duże ryzyko utraty przytomności. Bowiem w trakcie wykonywania układu zawodnicy przez większą część rywalizacji przebywają pod wodą. W związku z tym pobranie tak dużej ilość tlenu w małym odstępie czasu, a następnie jego zamiana na dwutlenek węgla, może doprowadzić do omdlenia.
Co więcej, to nie pierwszy raz, kiedy Amerykanka straciła przytomność w trakcie rywalizacji. Do podobnego incydentu doszło podczas kwalifikacji olimpijskiej w Barcelonie w czerwcu 2021 roku. W związku z tym Merkely uznał, że najprawdopodobniej ta dyscyplina sportowa nie jest odpowiednia dla Alvarez.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
- Istnieją różne typy sportowców, niektórzy dobrze to tolerują. Ale są też bardziej wrażliwi na tego typu zmiany. Ten sport nie jest chyba dla niej - podkreślił członek sztabu medycznego.
Mimo zakazu rywalizacji w piątkowych zmaganiach Amerykanka nadal ma szansę na udział w kolejnych zawodach. Jak określili działacze FINA "jak na razie nie ma żadnych przeciwwskazań do dalszych występów" Mistrzostwa świata potrwają do 3 lipca.