Roberto De Zerbi owocną pracą w Sassuolo, Szachtarze Donieck czy Brighton dorobił się statusu jednego z najzdolniejszych trenerów piłkarskich. Latem nieco niespodziewanie przeniósł się z Anglii do Olympique'u Marsylia, gdzie na razie idzie mu w kratkę.
Roberto De Zerbi wybuchł po porażce Olympique'u Marsylia. "Jest mi obojętna"
Pod wodzą włoskiego szkoleniowca drużyna nie przegrała żadnego z pierwszych pięciu meczów (cztery zwycięstwa i remis). Później zaczęła gubić punkty - w sześciu spotkaniach zdobyła ich siedem. A wyjątkowo źle zaprezentowała się z piątkowym meczu z Auxerre beniaminkiem Ligue 1 - do przerwy przegrywała 0:3 i stać ją było tylko na bramkę honorową (1:3). To przelało czarę goryczy.
Na pomeczowej konferencji prasowej De Zerbi pękł. - Jeśli jestem problemem, odejdę - wypalił. A później wytłumaczył: - Odejdę bez pieniędzy, reszta jest mi obojętna. Nie chcę się tłumaczyć i opowiadać bzdur. Nie mam zamiaru uciekać, musimy stawić czoła rzeczywistości. To jest to, co muszę zrobić (cytat za portalem rmcsport.bfmtv.com).
- Muszę wziąć odpowiedzialność za tę domową porażkę. Mamy trudności u siebie, to jasne. Nie wiem, czy to brak odwagi, czy osobowości - zastanawiał się. Przyszedłem tu, by grać na Velodrome, bo chciałem to przeżyć to doświadczenie. To przywilej - dodał, nawiązując do gorącej atmosfery, jaką tworzą fani na trybunach.
Olympique Marsylia pod wodzą Roberto De Zerbiego spróbuje wrócić na właściwe tory
Włoch podkreślił, że liczy na poprawę w nadchodzących spotkaniach Marsylii. Odbędą się one dopiero po listopadowej przerwie reprezentacyjnej, podczas której trener będzie miał więcej czasu, aby popracować z piłkarzami i odpowiednio przygotować ich na spotkanie z Lens (23 listopada).
Po 11 kolejkach Ligue 1 Olympique Marsylia ma 20 pkt i zajmuje drugie miejsce w tabeli. Do prowadzącego PSG, które rozegrało jeden mecz mniej, traci sześć punktów.
