Ależ skandal w Mediolanie! "To bardzo znany piłkarz, był pod wpływem alkoholu"

We włoskich mediach pojawiły się bardzo niepokojące informacje. Piłkarz Interu Mediolan lub Milanu miał uderzyć kobietę w jednym z klubów znajdujących się w Mediolanie. Po jego ciosie kobieta miała upaść na ziemię. Nie wiadomo jednak, kto dokładnie się tego dopuścił. - Wszystko widać i nie da się tego podważyć. To bardzo znany piłkarz, był pod wpływem alkoholu - mówi Massimo Giletti, prezenter programu "Lo stato delle cose" na antenie Rai 3.

Derby Mediolanu między Interem a Milanem to jedne z najbardziej prestiżowych spotkań w światowym futbolu. W pierwszych derbach w sezonie 24/25 Milan pokonał 2:1 Inter po golach Christiana Pulisicia oraz Mattii Gabbii. W tabeli ligi włoskiej między tymi zespołami jest jednak aż dziewięć punktów różnicy - Inter zajmuje trzecie miejsce z 28 punktami, natomiast Milan ma 19 punktów, co daje mu siódmą pozycję, tuż poza strefą europejskich pucharów.

Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku

Inter i Milan rywalizują także w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Inter ma 10 punktów po czterech meczach i zajmuje piąte miejsce, co daje bezpośredni awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, bez konieczności gry w barażach o 1/8 finału. Milan z kolei ma sześć punktów, a w czwartej kolejce wygrał 3:1 z Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu.

We Włoszech wybuchł skandal, w który ma być zaangażowany piłkarz Interu lub Milanu. A to może zwiastować ogromne kłopoty dla jednej z tych drużyn.

Wielki skandal we Włoszech? Piłkarz miał pobić kobietę. "Nie pasujesz do systemu"

Włoski dziennikarz Massimo Giletti ujawnił w programie "Lo stato delle cose" na antenie Rai 3, że do redakcji wpłynęło nagranie, na którym piłkarz Interu lub Milanu pobił dziewczynę. Piszemy "Interu lub Milanu", bo Giletti mówi o "zawodniku z mediolańskiej drużyny". - Wysłali nam wideo do redakcji. Wszystko widać i nie da się tego podważyć. To bardzo znany piłkarz, był pod wpływem alkoholu - mówił Giletti. W trakcie programu nie padło nazwisko sprawcy, co sprawia, że w mediach społecznościowych internauci próbują zgadywać, o kogo chodzi.

- Przyjęliśmy wspólne stanowisko, by nie pokazywać państwu tego filmu, ponieważ musimy przeprowadzić pewne dochodzenie. Będziemy jednak działać dalej, bo jeśli na boisku biegasz z czerwonym symbolem na twarzy, a potem robisz takie rzeczy, to oznacza, że nie pasujesz do tego systemu - dodał Giletti, który w ten sposób wyjaśnił, dlaczego na razie opinia publiczna nie zna nazwiska sprawcy.

We włoskich mediach czytamy, że "znany piłkarz" miał zaatakować fizycznie dziewczynę w prywatnej strefie w znanym lokalu w Mediolanie. Do tego zdarzenia doszło w styczniu 2024 r. Po tym ataku kobieta upadła na ziemię, a gdy została z niej podniesiona, to piłkarz miał ponownie ją uderzyć. "Giletti ujawnił, że posiada nagranie, które mogłoby wpędzić piłkarza Interu lub Milanu w poważne kłopoty" - pisze dziennik "Il Messaggero".

Czerwona szminka na policzkach piłkarzy Serie A to część akcji wspieranej przez Organizację Narodów Zjednoczonych, której celem jest walka z przemocą wobec kobiet. To akcja #UnRossoAllaViolenza (Czerwona kartka dla przemocy). Ma ona zachęcać kobiety do tego, by nie bały się mówić o przemocy domowej, której doświadczają. W listopadzie 2020 r. pisaliśmy, że "we Włoszech i na świecie co trzecia kobieta pada ofiarą przemocy, a 40 proc. z tych, które jej doświadczyły, z nikim o tym nie rozmawia".

Więcej o: