Wojciech Szczęsny bardzo słabo wszedł w nowy sezonie Serie A. W pierwszej kolejce Juventus zremisował na wyjeździe 2:2 z Udinese, a obie bramki słusznie zapisano na konto reprezentanta Polski. Włoskie media zauważyły, że to 31-latek był głównym odpowiedzialnym za utratę punktów już w pierwszej serii gier.
Niedzielne spotkanie na Stadio Friuli do pewnego momentu układało się po myśli gości. W trzeciej minucie zespół Massimiliano Allegriego wyszedł na prowadzenie po bramce Paulo Dybali, a w 23. minucie na 2:0 podwyższył Juan Cuadrado. Wszystko wskazywało na to, że "Stara Dama" odniesie pewne zwycięstwo.
W drugiej połowie sytuacja się zmieniła. W 51. minucie Wojciech Szczęsny sfaulował rywala we własnym polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Roberto Pereyra. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry Polak popełnił kolejny błąd. Po niepotrzebnym wdaniu się w drybling stracił piłkę, a gola na 2:2 strzelił Gerard Deulofeu.
Słaba postawa Szczęsnego w pierwszej kolejce nie spowodowała jednak, że jego wartość spadła. Wręcz przeciwnie. Słynny portal zajmujący się statystykami i wycenami zawodników sporządził ranking dotyczący najdroższych bramkarzy w Serie A. Na szczycie zestawienia znalazł się właśnie Polak, a także Mike Maignan z Milanu. Obaj zostali wycenieni na 25 milionów euro.
Na kolejnych miejscach w zestawieniu bramkarzy Serie A znaleźli się Juan Musso z Atalanty, Alex Meret z Napoli i Alessio Cragno z Cagliari (20 mln euro), Bartłomiej Drągowski z Fiorentiny (16 mln euro), a także Emil Audero z Sampdorii i Thomas Strakosha z Lazio (14 mln euro).
Wojciech Szczęsny jest zawodnikiem Juventusu od lipca 2017 roku, rozgrywając od tamtego momentu w barwach "Starej Damy" 138 meczów we wszystkich rozgrywkach. Mike Maignan trafił z kolei do Milanu latem tego tego roku z Lille za kwotę 13 milionów euro. 26-latek zastąpił Gianluigiego Donnarummę, który przeniósł się do PSG.