Dries Mertens wraca obecnie do zdrowia po kontuzji, jakiej doznał w meczu z Interem Mediolan (0:1). Piłkarz wrócił do ojczyzny, by skonsultować się z lekarzem, ale podczas podróży przeżył chwile grozy.
Dries Mertens przeżył chwile grozy, ale nic mu się nie stało
Przylatując do Antwerpii, samolot Mertensa miał wypadek. W wyniku ulewnego deszczu piloci mieli problem z wylądowaniem. Gdy im się to udało, nie mogli opanować maszyny, która wypadła z pasa startowego. Odrzutowiec przemierzył kilkaset metrów, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Na pokładzie byli piloci, gwiazdor Napoli i jego pies Juliette.
– W sobotnie popołudnie o 21:20 zostaliśmy wezwani do udzielenia wsparcia. Za pomocą dwóch pojazdów technicznych wciągnęliśmy samolot z powrotem na pas startowy – poinformował rzecznik lokalnej straży pożarnej. A przedstawiciel firmy Jung Sky, która wynajęła Cessnę, dodał: – W tym momencie samolot przebywa w jednym z hangarów na lotnisku w Antwerpii. Trwa oficjalne śledztwo. W najbliższych dniach poznamy więcej szczegółów na temat przyczyn wypadku.