Przedstawiciele FC Barcelony - Mateu Alemany i Ferran Reverter - rozpoczęli rozmowy z Manchesterem City w poprzednim tygodniu. Według dziennika "Marca" Joan Laporta jest jednak świadomy, że opcja wykupu Hiszpana nie będzie możliwa ze względu na kwotę, jakiej żąda angielski klub. Manchester City wycenił Ferrana Torresa na 70 milionów.
FC Barcelona miała już złożyć pierwszą ofertę opiewającą na 45 milionów euro. Władze Manchesteru City, w tym trener Pep Guardiola, mają nie sprawiać trudności przy transferze pomocnika, jednak wspomniana kwota jest zdecydowanie za mała. Dlatego Katalończycy szukają innych rozwiązań, które pomogą zrealizować transakcję.
Wymiana zawodników jest alternatywą, której chciałaby użyć FC Barcelona. Hiszpanie są gotowi zaoferować Philippe Coutinho, Samuela Umtitiego, Clement Lengleta oraz Ousmane Dembele. Niestety żaden z wymienionych piłkarzy nie znajduje się w kręgu zainteresowań Manchesteru City - informuje "Marca".
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Okazuje się jednak, że wymiana Torresa za jednego z piłkarzy FC Barcelony jest możliwa. Katalończycy musieli by zaoferować Ansu Fatiego albo Pedriego, czyli dwie najmłodsze gwiazdy zespołu Xaviego Hernandeza. Barcelona otwarcie przyznaje, że nie zgodzi się na taki ruch, a obaj zawodnicy będą odgrywać kluczową rolę w przyszłości.
Czy FC Barcelonie uda się znaleźć środki na kupno Torresa? Być może w zimowym okienku transferowym klub otrzyma dodatkowe fundusze ze sprzedaży Samuela Umtitiego. Obrońcą interesuje się AC Milan, którego podstawowy zawodnik Simon Kjaer doznał koszmarnej kontuzji kolana. Duńczyk nie zagra już do końca tego sezonu.