Kibice drużyny ze stolicy Bawarii z pewnością nie zaliczą obecnego sezonu do udanych. W Pucharze Niemiec Bayern odpadł już w drugiej rundzie po druzgocącej porażce 0:5 z Borussią Moenchengladbach, natomiast we wtorek podopieczni Juliana Nagelsmanna niespodziewanie odpadli z Ligi Mistrzów, przegrywając w dwumeczu z Villarrealem.
Dzień po zaskakującym odpadnięciu z Ligi Mistrzów niemieckie media obszernie opisały panującą aktualnie atmosferę w drużynie z Monachium. Dziennikarz portalu "Sport1" Kerry Hau nakreślił szerszy kontekst tego, jak wyglądają nastroje nie tylko w kontekście porażki z Villarrealem, ale także w obliczu całego sezonu.
Dziennikarz zauważył, że w szatni Bawarczyków jest sporo piłkarzy z wielkim ego. Jeśli zespół ma dobre wyniki, to nie powoduje to niczego negatywnego, ale w przypadku słabszych występów zaczyna robić się "niewygodnie". Taką opinie mieli także potwierdzać byli trenerzy Bayernu w ostatnich latach, czyli Jupp Heynckes, Niko Kovac czy Hansi Flick.
Hau przekazał, że nawet pod wodzą spokojnego i wyważonego trenera, jakim jest Nagelsmann, dwie osobowości potrafią wywrócić atmosferę do góry nogami. W momencie przenosin do Monachium 34-latek miał na celu wprowadzenie swojej misji i zmianę kilku kwestii taktycznych i personalnych.
Dziennikarze nie posługiwali się konkretnymi nazwiskami, ale wskazano, że dwóch czołowych piłkarzy Bayernu Monachium od dłuższego czasu notorycznie narzeka na preferowane przez Nagelsmanna metody taktyczne. Nie podobają im się ponadto niektóre skomplikowane ćwiczenia.
Jeszcze przed rozpoczęciem pracy w Monachium Nagelsmann z pewnością miał świadomość, że w szatni Bayernu przyjdzie mu się zmierzyć ze sporymi wyzwaniami, nie tylko sportowymi. Trudna szatnia, o której swego czasu mówił chociażby Jupp Heynckes (stwierdził, że w ekipie z Monachium jest "sporo diw") jest czynnikiem, który dla 34-latka stanowi niemałą trudność.
Choć trudno ocenić, czy kwestia konieczności pracy z piłkarzami o tak trudnym charakterze jest głównym powodem niezbyt zadowalających wyników Bayernu w tym sezonie, z pewnością jest jednym z nich. Z drugiej strony Nagelsmann może potrzebować jeszcze trochę czasu, aby "dotrzeć" do swoich piłkarzy.