Niemcy wskazali winnego klęski Bayernu Monachium. "Robił wiele złego"

"Obrońca Dayot Upamecano zawiódł, tym razem był zaangażowany w prawie każdą straconą bramkę. Robił wiele złego" - pisze monachijski dziennik "Süddeutsche Zeitung", wskazawszy francuskiego piłkarza Bayernu Monachium jako głównego winowajcę porażki w sobotnim meczu Bundesligi z Bochum.

Bayern Monachium sensacyjnie przegrał na wyjeździe z VfL Bochum 2:4. Mistrzowie Niemiec stracili w pierwszej połowie aż cztery bramki, co zdarzyło się im pierwszy raz od 47 lat. W listopadzie 1975 roku przegrali 0:6 z Eintrachtem Frankfurt, a pięć razy w jednej połowie został pokonany Sepp Meier

Zobacz wideo Tymoteusz Puchacz znakomicie odnajduje się w Trabzonsporze

Jedynym piłkarzem Bayernu, do którego nie można mieć większych pretensji, był Robert Lewandowski - autor obu trafień. W sumie Polak ma na koncie aż 26 goli w 22 kolejkach Bundesligi bieżącego sezonu. Co więcej, dla Lewandowskiego były to bramki nr 600 i 601 w zawodowej karierze.

"Jedyny ofensywny zawodnik monachijczyków, który prezentował dobrą formę. Wykazał się świetną kontrolą nad ciałem przy golu na 1:0" - czytamy w recenzji dziennikarzy portalu serwis spox.com, którzy przyznali mu notę "3" w skali "1-6", gdzie im niższy stopień, tym lepiej.

- To z pewnością był nasz najgorszy mecz w tym sezonie i zabrakło nam wszystkich typowych dla nas cech. Jeśli takie rzeczy zdarzają się raz w sezonie, to w porządku. Jednakże zdarza się nam to częściej. Musimy być ostrożni. Ma to więcej wspólnego ze sposobem, w jaki podchodzimy do gry. Prowadziliśmy nawet 1:0, a potem straciliśmy cztery bramki w ciągu 20-25 minut - podsumował sobotnie spotkanie Joshua Kimmich.

Niemcy znaleźli winnego blamażu Bayernu z VfL Bochum. "Zaangażowany w prawie każdą straconą bramkę"

Największy niemiecki dziennik wydawany w Monachium, "Süddeutsche Zeitung", wskazał głównego winnego blamażu Bayernu Monachium z beniaminkiem Bundesligi. Według gazety był nim obrońca, Dayot Upamecano, który był zamieszany w stratę przynajmniej dwóch bramek.

"Zespół monachijski poniósł przed tym meczem już cztery porażki w tym sezonie - 5:0 w Mönchengladbach z Borussią w Pucharze Niemiec i 2:1 w Bundeslidze, 1:0 z Eintrachtem Frankfurtem i 2:1 z Augsburgiem. I właśnie historyczną porażkę w pucharze przypomniał występ w Bochum. Wtedy obrońca Dayot Upamecano zawiódł, tym razem był zaangażowany w prawie każdą straconą bramkę. Robił wiele złego" - zwraca uwagę niemiecka gazeta.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

"Do wyrównania doprowadził Christoper Antwi-Adjei, a Upamecano nie dał rady powstrzymać kontrataku Bochum na skrzydle. Później, w 38. minucie Upamecano zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a Juergen Locadia zamienił 'jedenastkę" na bramkę' - pisze dalej "SZ".

"Chociaż w przerwie Nagelsmann dokonał zmiany i za Upamecano wprowadził na boisko Corentina Tolisso, Bayern pozostał niepewny w defensywie, ale w ofensywie wystarczyło to tylko na drugą bramkę Lewandowskiego" - czytamy dalej.

Upamecano jest piłkarzem Bayernu od lipca 2021 roku, kiedy przyszedł RB Lipsk za 42,5 mln euro i podpisał kontrakt ważny aż do 30 czerwca 2026 roku. W obecnym sezonie francuski obrońca zagrał w 25 meczach we wszystkich rozgrywkach i strzelił w nich jedną bramkę i zanotował cztery asysty.

Bayern po porażce w tabeli Bundesligi ma jednak bezpieczną przewagę aż dziewięciu punktów nad drugą Borussią Dortmund, która rozegrała jeden mecz mniej. W niedzielę zespół Marco Rosego zagra z Unionem Berlin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.