Trwa druga kolejka piłkarskiej Ligi Mistrzów. W jednym z wtorkowych meczów Borussia Dortmund podejmuje na Signal Iduna Park ekipę Celticu Glasgow. Gorąco zrobiło się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a to za sprawą niemieckich kibiców. Ci postanowili bezwzględnie uderzyć w organizatora rozgrywek - UEFĘ.
Na południowej trybunie, zajmowanej przez najzagorzalszych fanów BVB, pojawiła się specjalna oprawa. Kibice wznieśli w górę ogromne, żółte litery, układające się w napis: "UEFA MAFIA". Poniżej znalazł się mniejszy transparent z hasłem: "Nie interesuje was sport - interesują was tylko pieniądze!". A czego właściwie dotyczył ten mocny przekaz?
Wydaje się, że w ten sposób kibice Borussii chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z nowego formatu Ligi Mistrzów, jaki został wprowadzony od tego sezonu. Wskazuje na to niewielki baner w górnej części trybuny, na którym znalazł się adres strony internetowej: www.nein-zur-cl-reform.de (pol. nie dla reformy Ligi Mistrzów).
Reforma kontrowersje wzbudza już od jakiegoś czasu. Głównym jej założeniem było zwiększenie liczby uczestników do 36, a także odejście od rozgrywania fazy grupowej. Zastąpiła ją tzw. faza ligowa, w której każda z drużyn ma do zagrania osiem meczów z ośmioma różnymi rywalami, a o awansie do fazy pucharowej decyduje jedna wspólna tabela. Tym sposobem radykalnie wzrosła liczba spotkań, jakie czekają na piłkarzy, mimo że od pewnego czasu trwają dyskusję nad zbyt napiętymi kalendarzami rozgrywek. Zdaniem wielu kibiców nowy format wcale nie miał uatrakcyjnić Ligi Mistrzów, ale przede wszystkim zwiększyć zyski UEFA. Można być niemal pewnym, że europejska federacja sprawy tak nie zostawi i ukarze Borussię za zachowanie kibiców.
Wielkich emocji nie zabrakło także na murawie. Już po pierwszej połowie Borussia prowadziła z Celtikiem aż 5:1. Hat-tricka skompletował Karim Adeyemi. Do tego po jednym trafieniu dopisali sobie Emre Can i Serhou Guirassy, który wykorzystał rzut karny. Honorowym trafieniem odpowiedział Daizen Maeda. Po zmianie stron Borussia dołożyła jeszcze dwa gole Guirassy'ego i Nmechy i ostatecznie wygrała 7:1.