Widzew Łódź zaliczył dość udany powrót do Ekstraklasy. Oczywiście po bardzo udanej jesieni, kiedy Widzew uzbierał aż 29 punktów i zajmował czwarte miejsce w tabeli, można było mieć większe oczekiwania, ale ostatecznie to utrzymanie zazwyczaj jest celem numer jeden każdego beniaminka. To Widzewowi udało się osiągnąć. Klub zdobył 41 punktów i zajął dwunastą pozycję w tabeli.
Dzień po ostatnim meczu w tym sezonie, w którym Widzew przegrał z Koroną aż 0:3, klub z Łodzi ogłosił, kto opuści jego szeregi przed rozpoczęciem nowego sezonu. Tylko jeden z tych ośmiu zawodników grał w Widzewie regularnie. Pozostali w najlepszym wypadku byli uzupełnieniem składu.
Zawodnikiem, który grał w Widzewie najwięcej, a którego umowa nie zostanie przedłużona jest Martin Kreuzriegler. Austriak w tym sezonie zagrał w 30 meczach Ekstraklasy i strzelił trzy bramki. Z boisk Ekstraklasy można kojarzyć jeszcze Patryka Lipskiego - pomocnik na boisku spędził jednak zaledwie 300 minut - i Jakuba Wrąbla. Były bramkarz Śląska nie potrafił przebić się do składu i zagrał tylko w jednym meczu, w dodatku pierwszą część sezonu stracił przez kontuzję. Z Widzewa do Lechii wróci też Łukasz Zjawiński. Napastnik zagrał łącznie w 21 spotkaniach Ekstraklasy, ale nie strzelił żadnej bramki.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pozostali piłkarze, którzy nie przedłużą umowy z Widzewem to Radosław Gołębiowski, Bartosz Guzdek, Mateusz Ludwikowski i Wasyl Łytwynienko. Trzech pierwszych zawodników było wypożyczonych z Widzewa do drużyn z niższych klas rozgrywkowych. Ukraiński bramkarz nie wystąpił w żadnym meczu, w pierwszej części sezonu był rezerwowym.
Widzew podziękował odchodzącym zawodnikom i życzył im powodzenia w dalszej karierze. Łódzki klub w swoich mediach społecznościowych podziękował też kibicom oraz sponsorom. Jakie są dalsze cele Widzewa? Tomasz Stamirowski, czyli główny właściciel klubu nie ukrywa, że jednym z powodów odejścia dotychczasowego prezesa był spór dotyczący pozycji Widzewa w najbliższych sezonach.
- Nie oczekuję od razu pucharów, ale przekaz, że w kolejnym sezonie walczymy o utrzymanie, a w kolejnym o 9-10 miejsce przy tym budżecie nie jest dla mnie satysfakcjonujący. Widać, jak dużo jest klubów w środku tabeli. Mamy się tam ulokować i myśleć o pucharach - powiedział Stamirowski.
Jest to na pewno cel ambitny, bo oznacza, że w ciągu kilku następnych sezonów Widzew planuje stać się jednym z najlepszych klubów w Polsce i dołączyć do grona, które obecnie tworzą Raków, Legia, Lech i Pogoń. Najbliższe kilka sezonów pokaże, czy Widzewowi uda się to osiągnąć.