Yeboah niedługo może pożegnać się z Wisłą. Klub znalazł już następcę

Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższym okienku transferowym Yaw Yeboah odejdzie z Wisły Kraków. Według portalu WP SportoweFakty władze klubu są na to przygotowane i znalazły już następcę Ghańczyka.

Yaw Yeboah wyrósł w ostatnich miesiącach na jedną z największych gwiazd polskiej ekstraklasy. Ghańczyk zachwyca w meczach Wisły Kraków i jest zdecydowanie przodującą postacią w drużynie prowadzonej przez Adriana Gulę. 24-latek w obecnym sezonie rozegrał już 14 ligowych spotkań, w których zdobył cztery gole i zaliczył jedną asystę. To właśnie on zdobył niezwykle ważną bramkę w niedawnych derbach Krakowa.

Zobacz wideo Irracjonalny hype wokół Matty'ego Casha. "Mnie to przeraża"

Wisła znalazła następcę Yeboaha. Kierunek Łotwa

Świetna postawa Yeboaha sprawiła, że od razu zaczął wzbudzać ogromne zainteresowanie zagranicznych klubów. Wszystko wskazuje więc na to, że prędzej czy później 24-latek będzie chciał spróbować swoich sił w mocniejszej lidze. Władze Wisły Kraków są jednak przygotowane na taką ewentualność i znalazły już następcę swojego najlepszego zawodnika

Według informacji uzyskanych przez portal WP SportoweFakty tym następcą ma zostać inny Ghańczyk - Kwadwo Asamoah. 19-letni pomocnik reprezentuje obecnie barwy łotewskiego Spartaksa Jurmała, w którym radzi sobie całkiem przyzwoicie. W obecnym sezonie zaliczył 22 spotkania ligowe, w których zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Rok wcześniej natomiast zaliczył trzy trafienia w 17 meczach.

Asamoah może występować zarówno na lewym jak i prawym skrzydle. Podobnie jak Yeboah charakteryzuje się świetnym dryblingiem i opanowaniem piłki. Potrafi przeprowadzić groźną akcję na pełnej szybkości oraz groźnie uderzyć z dystansu. Na Łotwę trafił latem 2020 roku z ghańskiego Bechem United. 

Wisła Kraków w najbliższej kolejce ligowej zmierzy się już sobotę z Jagiellonią Białystok. Drużyna prowadzona przez Adriana Gulę po 14 spotkaniach zajmuje 13. miejsce w tabeli ekstraklasy z 17 punktami na koncie. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.