Wisła Kraków mocno wjeżdża w nowy sezon ekstraklasy! Ale co zrobił sędzia? [WIDEO]

Wisła Kraków pewnie pokonała Zagłębie Lubin 3:0 w ostatnim meczu 1. kolejki Ekstraklasy. Bramki dla gospodarzy zdobyli Yaw Yeboah, Jan Kliment i Mateusz Młyński. W 6. minucie rzutu karnego dla Zagłębia nie wykorzystał Filip Starzyński.

Nowy sezon, nowe nadzieje i nowe twarze. Wisła Kraków do pierwszego meczu z Zagłębiem Lubin przystąpiła z czterema debiutantami w składzie, kilku kolejnych znajdowało się na ławce, na której zabrakło miejsca, chociażby dla Jakuba Błaszczykowskiego. Znajdował się za to na niej nowy szkoleniowiec Wisły, Adrian Gula. Dla Słowaka to był pierwszy mecz w roli trenera drużyny w oficjalnym meczu. Podobnie było w Zagłębiu – dwa tygodnie przed startem ligi Martina Sevelę, który odszedł do Arabii Saudyjskiej, zastąpił Dariusz Żuraw.

Zobacz wideo "Podolski to jest już trochę taki miś z Krupówek. Ale to jest piękna historia"

Mecz w pierwszej połowie był żwawy i zaczął się od mocnego uderzenia, a mianowicie od kontrowersji w polu karnym Wisły Kraków. W piątej minucie w  "szesnastce" po kontakcie z Konradem Gruszkowskim upadł Adam Ratajczyk. Piłkarz Zagłębia poczuł lekkie kopnięcie i po sekundzie upadł na ziemię. Sędzia Lasyk podyktował rzut karnym a VAR nie interweniował. Najważniejszą informacją było jednak to, że Filip Starzyński "jedenastki" nie wykorzystał – piłkarz Zagłębia trafił w słupek.

Od tego momentu lepiej zaczęli prezentować się wiślacy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Pierwsze skrzypce grał Yaw Yeboah. Ghańczyk często wchodził w dryblingi i stwarzał przewagę. Yeboah czuł się tak dobrze, że w 23. minucie zabrał karnego Michalowi Frydrychowi. Karny został podyktowany po tym, jak ręką w polu karnym zagrał Baszkirow. Ghańczyk pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

To była 25. minuta meczu, a zaledwie cztery minuty później było już 2:0 i znowu główną rolę odegrał Yeboah. Skrzydłowy świetnie urwał się na skrzydle i zagrał do Skvarki. Ten próbował strzelać, ale wyszło z tego podanie do Jana Klimenta, który wyprzedził obrońcę i będąc blisko bramki dołożył nogę, zdobywając drugiego gola. Do końca połowy Wisła kontrolowała przebieg gry, chociaż Zagłębie miało jedną dobrą szansę na wyrównanie – w 38. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła w poprzeczkę po strzale Lorenco Simicia. Do przerwy było 2:0 dla Wisły Kraków.

Wisła Kraków wygrała z Zagłębiem Lubin na koniec 1. kolejki Ekstraklasy

Początek drugiej połowy był wyrównany – Wisła nie stwarzała już takiego zagrożenia pod bramką Zagłębia, ale i goście nie potrafili zmusić Mateusza Lisa do wysiłku. W drugiej połowie gra była rwana, co bardziej pasowało Wiśle, bo to ona prowadziła dwoma golami. W 76. minucie mogła podwyższyć prowadzenie. Jan Kliment znalazł się z prawej strony oko w oko z Hładunem i postanowił odegrać do Skvarki. Ten oddał strzał ze środka pola karnego, ale dobrze interweniował Dominik Hładun. Pomocnik Wisły zrehabilitował się w 82. minucie. Dostał piłkę za linię obrony od Gruszkowskiego i z prawej strony dograł do Młyńskiego, który kilka minut wcześniej wszedł z ławki. Ten z zimną krwią minął obrońcę Zagłębia, który poślizgnął się i leżał na murawie, a następnie umieścił piłkę w siatce płaskim strzałem obok bramkarzem. Krakowski zespół udanie więc zainaugurował nowe rozgrywki i pokonał Zagłębie Lubin 3:0.

Więcej o:
Copyright © Agora SA