Już w czerwcu czekają nas kolejne mecze reprezentacji Polski. Nasi piłkarze trafili do dywizji A Ligi Narodów, gdzie w grupie zmierzą się z Belgią, Walią oraz Holandią. Trener Czesław Michniewicz niedługo poda listę powołanych piłkarzy. Jak się okazuje, wśród niej może pojawić się miejsce na niespodzianki.
Mateusz Święcicki był gościem programu "Misja Futbol" na kanale Onetu. Komentator Eleven Sports stwierdził, że Michniewicz ma pomysł, aby powołać piłkarza z I ligi. Wyznał jednak, że nie zna nazwiska zawodnika - Co myślicie o powołaniu zawodnika z polskiej pierwszej ligi? Czy powinien to zrobić Czesław Michniewicz, jak ma taki pomysł? - zapytał Święcicki pozostałych uczestników programu.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Goście szybko zrozumieli, że jego pytanie nie jest przypadkowe i zaczęli się zastanawiać o kogo może chodzić. Doszli do wniosku, że Michniewicz może być zainteresowany Hubertem Adamczykiem z Arki Gdynia. 24-letni ofensywny pomocnik świetnie sobie radzi w tym sezonie. W barwach gdyńskiego klubu w bieżących rozgrywkach zagrał 30 meczów, w których strzelił aż 14 goli i zaliczył dziewięć asyst. W dużej mierze to dzięki niemu Arka jest tak wysoko w tabeli i walczy o awans. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zajmuje trzecie miejsce i traci dwa punkty do wicelidera.
Powołanie piłkarza z zaplecza Ekstraklasy może być zadziwiające, ale należy pamiętać, że rozgrywki Ligi Narodów odbędą się tuż po sezonie i nie wszyscy zawodnicy mogą być dostępni. Michniewicz z pewnością będzie chciał sprawdzić kilka nowych twarzy przed mundialem w Katarze, a jedną z nich może być Adamczyk.
To nie byłoby pierwsze powołanie do reprezentacji Polski dla piłkarza z I ligi. Wcześniej na taki krok zdecydował się Adam Nawałka, który włączył do kadry Rafała Leszczyńskiego, ówczesnego zawodnika Dolcanu Ząbki. Był to wówczas sygnał od selekcjonera, że każdy zawodnik przy odpowiedniej dyspozycji ma szansę na zaproszenie do kadry. Ostatecznie kariera bramkarza nie rozwinęła się na miarę potencjału, który pokazywał w tamtym czasie. Jak obecny gracz Chrobrego Głogów mówił w rozmowie ze Sport.pl, nie udało mu się udźwignąć presji, jaka wiązała się z tym powołaniem.