Reprezentacja Polski trafiła do grupy C tegorocznych mistrzostw świata w Katarze. Jej rywalami będą Meksyk, Arabia Saudyjska oraz Argentyna. Losowanie fazy grupowej odbyło się w piątek, 1 kwietnia.
W Katarze podczas losowania grup był też znany komentator sportowy Mateusz Borek. Na Kanale Sportowym podzielił się on swoimi wrażeniami z pobytu w tym państwie.
- Powiem szczerze, że jestem załamany. Mały kraj, pewnie dużo mniejszy niż województwo mazowieckie [powierzchnia Kataru to 11,586 km² , a województwo mazowieckie 35,558 km² - red.]. Są tam sztuczne zbiorniki, sztuczna trawa i wszędzie jest piasek, pył. W dodatku wyzysk ludzi, młoty pneumatyczne, które słyszy się o 2-3 w nocy. Stadiony są blisko siebie, a galerie otwarte od godz. 15. Brakuje też piwa. Co tam robić przez miesiąc? - zastanawia się Mateusz Borek.
Jest on też przekonany, że trudno będzie zapełnić stadiony w Katarze kibicami.
- Gianni Infantino mówi, że będą to najlepsze mistrzostwa. On jednak mówi różne rzeczy, jak mu ktoś dobrze zapłaci. Jest też głuchy na różne apele, które pojawiają się z różnych federacji. Ja nie jestem wielkim entuzjastą tego turnieju. Wydaje mi się, że zawsze turniej rangi mistrzostw świata czy mistrzostw Europy był też czasem poznania innej kultury, kuchni, ludzi, tradycji i cieszenia się życiem. W Katarze mam dziwne przekonanie, że za chwilę ci, którzy teraz pracują na budowach, założą koszulki i zapełnią stadiony. Nie za bardzo widzę szansę, by przyjechał z Polski ojciec z synem, zapłacił 17 tysięcy złotych za dwa bilety [oficjalne ceny biletów na mundial tutaj - red.], następne kilka tysięcy za hotel i by jeden mecz kosztował go 30 tysięcy. Ta sytuacja jest dosyć trudna - dodaje Mateusz Borek.
Mistrzostwa świata w Katarze potrwają od 21 listopada do 18 grudnia. Tytułu wywalczonego cztery lata temu bronić będą Francuzi.
Polacy 22 listopada zagrają z Meksykiem, 26 listopada z Arabią Saudyjską, a 30 listopada z Argentyną. Do fazy pucharowej awansują dwa najlepsze zespoły z każdej grupy.