Juan Mata piłkarskie szlify zbierał m.in. w młodzieżowych zespołach Realu Madryt, ale to w Valencii wypłynął na szerokie wody. To właśnie jako piłkarz tego klubu wygrał z Hiszpanią mundial w 2010 roku, a później za 27 milionów euro trafił do Chelsea. Już w pierwszym sezonie w Londynie wygrał Ligę Mistrzów, a w rozgrywkach 2012/13 był absolutnym liderem drużyny.
Mata w rozgrywkach 12/13 zagrał aż w 64 meczach, w których zdobył 20 goli i zaliczył 30 asyst. Te niesamowite statystyki przyczyniły się do wygrania przez Chelsea Ligi Europy, a pomocnik był niezwykle rozchwytywany na rynku transferowym. W zimie 2014 roku za 45 milionów euro kupił go Manchester United.
Na Old Trafford Mata też odnosił sukcesy - wygrał Ligę Europy, Puchar Anglii i FA Cup, ale później przygasł. W 2022 roku odszedł do tureckiego Galatasaray, a już sezon później grał dla Vissel Kobe. Z japońskim klubem związany był do lutego 2024 roku.
Od tamtej pory Mata pozostawał bez klubu i zdawało się, że być może lada moment ogłosi zakończenie kariery. 36-latek zdecydował jednak, że jeszcze nie ma dość i podpisał umowę z nowym zespołem. Zaskoczył kierunkiem, bo nie wybrał Arabii Saudyjskiej ani USA, ale Australię.
"Witamy Juan. Dziś potwierdziliśmy podpisanie kontraktu ze zwycięzcą mistrzostw świata, Ligi Mistrzów i mistrzostw Europy - Juanem Matą" - napisał australijski klub Western Sydney Wanderers. Z oficjalnej strony internetowej dowiadujemy się, że Hiszpan związał się z klubem umową na nadchodzący sezon.
"Po raz kolejny jestem bardzo wdzięczny piłce nożnej za wiele doświadczeń i radości, które wnosi do mojego życia… Dziś zaczyna się nowa przygoda i jestem tym bardzo podekscytowany" - napisał sam Mata w serwisie X. Przyznał również, że zawsze chciał mieszkać w Australii i to marzenie spełnił podpisaniem umowy w klubie z Sydney.