Ponad półtora roku temu Mateusz Kowalski został wykupiony przez Parmę z Jagiellonii Białystok za milion euro. Kapitalnie zaprezentował się w ekstraklasie, kiedy choćby w debiutanckim spotkaniu z Piastem Gliwice, potrzebował jedynie kilkadziesiąt sekund, by zdobyć bramkę. Miał wówczas zaledwie 16 lat.
Od kiedy Kowalski dołączył do Parmy, występował jedynie w młodzieżowych drużynach. Na początku sierpnia dostał za to szansę w końcówce pucharowego meczu z Palermo. Musiał pokazać się na tyle dobrze, że szkoleniowiec Fabio Pecchia postanowił zaryzykować i postawić na niego w premierowym spotkaniu nowego sezonu Serie A z SSC Napoli.
Portal FC Parma.com.pl podał, że Kowalski stał się czwartym najmłodszym piłkarzem, który w tym sezonie pojawił się na boiskach Serie A. Nie był to jednak występ marzeń, a po 57 minutach Polak został zmieniony przez znanego z Pogoni Szczecin Pontusa Almqvista. Portal Sofascore ocenił Kowalskiego na 6,2, mimo że miał zaledwie 20 kontaktów z piłką. Tuż po tym 19-latek udał się na zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 20, która zmierzy się w poniedziałek z Portugalią. Jak się okazuje, Kowalski jednak w tym meczu nie wystąpi.
Parma poinformowała, że we wtorek przerwał on treningi z kadrą z powodu kontuzji. "Po wizycie ortopedycznej i przeprowadzonych badaniach stwierdzono u Mateusza zerwanie prawego więzadła krzyżowego przedniego. W najbliższych dniach przejdzie on operację" - można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej. Są to fatalne wieści dla pomocnika, gdyż czeka go co najmniej kilka miesięcy przerwy w grze. "Życzymy Mateuszowi szybkiego powrotu. Wrócisz silniejszy niż wcześniej" - dodano.
"Piłka nożna to wspaniały, ale i okrutny sport. Historia Kowalskiego jest tego niestety dowodem. Kilka dni po debiucie w Serie A, będąc nawet blisko strzelenia goli, polski talent musi pogodzić się z dłuższą przerwą" - przekazał portal Per Sempre Calcio. Musimy teraz oczekiwać na kolejne wieści. Po trzech kolejkach Serie A Parma zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem czterech pkt.