Światowe media mówią jednym głosem po klęsce Świątek. Brutalne słowa

Iga Świątek przegrała z Jessiką Pegulą w ćwierćfinale US Open i pożegnała się z turniejem. Porażkę Polki zauważyły zagraniczne media. Niektóre z nich dość brutalnie podsumowują nie tylko samą grę Świątek w tym meczu, ale cały jej sezon, zwłaszcza w turniejach wielkoszlemowych.

Niemiecki "Bild" wprost napisał, że Świątek była "szokująco słaba". "Zmarnowała szansę na zdobycie szóstego tytułu Wielkiego Szlema. Polka zaczęła szokująco słabo i szybko przegrywała 0:4. Już po 37 minutach Pegula miała pierwszego seta. Świątek także wielokrotnie popełniała drobne błędy w drugim secie, szczególnie w forhendzie. W przerwie przy wyniku 3:4 ze złością uderzyła rakietą w siatkę. Ostatni bunt przyszedł za późno, Polka popełniła w sumie 41 (!) niewymuszonych błędów" - piszą Niemcy.

Zobacz wideo Przegląd szkockiej prasy przed meczem Ligi Narodów, a w niej... Iga Świątek i Ted Lasso!

Światowe media rozpisują się o porażce Igi Świątek

Hiszpański portal tenisowy puntodebreak.com pisze, że Pegula "zniszczyła" Igę Świątek. "Będziemy mieć nową mistrzynię US Open! To byłby najtrafniejszy nagłówek po tym, jak Iga Świątek została wyeliminowana z rąk Jessiki Peguli (6-2, 6-4). Bardzo kompletny mecz Amerykanki. Skupiona od początku do końca, wykorzystująca szarą wersję Polki. Świątek kilka razy pozbawiła ją przedostania się do czołowej czwórki Wielkiego Szlema" - czytamy.

"Pegula była znacznie lepsza, ponieważ twardy kort bardziej sprzyjał jej grze, a poza tym po drugiej stronie siatki nie było tej samej kobiety, która zamiatała rywalki. Maj to maj, a wrzesień to wrzesień, przynajmniej taką wiadomość wysłała nam numer 1 na świecie, wyczerpana bardzo napiętym harmonogramem i popełniająca błędy niewłaściwe jak na kogoś jej klasy. Trzeba było to wykorzystać, więc Amerykanka zrobił to doskonale" - dodano. Hiszpanie napisali też, że Świątek była "niecierpliwa" i wytknęli jej "brak ducha walki, ale też energii na tym etapie". "Ten medal w Paryżu, mimo że był brązowy, miał jednak dużą wagę emocjonalną" - ocenili dziennikarze, po czym boleśnie podsumowali ten sezon Igi Świątek. "Wiadro zimnej wody dla Igi, która swój wielkoszlemowy rok 2024 zamyka z poczuciem, że w porównaniu z rokiem poprzednim nie rozwinęła się niczym. Znakomita w Rolandzie Garrosie, w pozostałych miejscach bezbronna".

Porażkę Świątek odnotowano też w kraju, w którym odnosi największe sukcesy, a więc we Francji. "Daleko od Rolanda Garrosa Iga Świątek wydaje się zrozpaczona. 23-letnia Polka zatonęła w Nowym Jorku, wyeliminowana w niecałe półtorej godziny przez szóstą na świecie Amerykankę Jessikę Pegulę. Ogromne rozczarowanie po sezonie Wielkiego Szlema uratowanym jedynie przez Rolanda Garrosa - pisze "L'Equipe".

"Igę Świątek, która w 2022 r. zwyciężyła na Flushing Meadows i czterokrotnie zdobyła tytuł na turnieju Roland Garros, przytłoczyła liczba niewymuszonych błędów (41 na 18 rozegranych gemów w porównaniu do 22 Peguli)" - dodaje "Le Figaro".

"Ogromna niespodzianka wieczoru w Nowym Jorku przyszła z turnieju kobiet. Ulubienica publiczności Jessica Pegula w końcu przebiła szklany sufit po sześciu niepowodzeniach w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego, z łatwością pokonując numer jeden na świecie Igę Świątek (6-2, 6-4)" - pisze "Le Parisien".

"Iga Świątek upadła. Numer 1 na świecie, która aż do ćwierćfinału US Open nie oddała ani jednego seta, w nocy ze środy na czwartek stanęła przed Jessiką Pegula, piątą w WTA. Ta ostatnia zwyciężyła zdecydowanie 6:2, 6:4" - czytamy we francuskiej wersji Eursportu. "Piekielny występ i rozbity szklany sufit. Tego właśnie dokonała Jessica Pegula w nocy ze środy na czwartek, ku wielkiej radości nowojorskiej publiczności oddanej jej sprawie" - czytamy. Dziennikarze dodali, że Pegula "zdusiła nierozpoznawalną Igę Świątek".

O meczu rozpisuje się też brytyjski "The Guardian". "Pegula rozegrała opanowany, solidny mecz, pokazując swój taktyczny spryt, odcinając kąty Idze Światek, dusząc Polkę głębokimi, płaskimi centralnymi uderzeniami z głębi kortu i cierpliwie czekając na moment ataku. Poruszała się również znakomicie, dobrze przyjmując pierwsze podanie Światek. Podczas gdy Pegula zagrała świetny mecz i zachowała zimną krew do końca, to Światek zagrała fatalnie, bo miała problemy z serwisem i nie potrafiła znaleźć wyczucia czasu od samego początku. Zakończyła rozczarowujący wieczór 41. niewymuszonym błędem" - napisano.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.