Eksperci podzieleni ws. Leo Messiego. "Piłkarskie życie spędził w złotej klatce"

Dominik Senkowski
- Maradona miał trudniej i to sprawia, że był jedyny w swoim rodzaju. Jednak to nie odbiera blasku Messiemu, jego kariera jest także niewiarygodnie wspaniała - mówi Sport.pl jeden z ekspertów, porównując dwóch gigantów argentyńskiej piłki. Ale dziennikarze, których spytaliśmy o zdanie w niekończącej się, choć pięknej dyskusji, są podzieleni. Jak niemal cały piłkarski świat.

Lata temu Diego Maradona przekonywał, że jego gole "były piękniejsze od tych, które strzela Messi". Te  słowa można było interpretować jako budowanie hierarchii na piłkarskim Olimpie. Piewcy boskiego Diego w niekończących się dyskusjach o wyższości któregoś z dwóch argentyńskich geniuszy wyciągali argument ostateczny - mistrzostwo świata z Meksyku z 1986 roku. Mistrzostwo, którego brakowało Messiemu. Aż do ostatniej niedzieli. Czy triumf po kosmicznym finale z Francją (3:3, k. 4-2) na nowo otwiera tę dyskusję?

Zobacz wideo Oceniamy Marciniaka po finale mundialu:

O to zapytaliśmy piłkarskich ekspertów z całego świata.

- Choć mam silniejsze emocje w stosunku do Maradony, prawda jest taka, że Messi z tym tytułem mistrza świata ma o wiele więcej argumentów, by uznać go za "najlepszego w historii". Wygrał wszystko, co mógł, nawet igrzyska olimpijskie - zauważa w rozmowie ze Sport.pl Bernard Jurisić z chorwackiego "Telesport".

"Wygrana w Katarze kończy dyskusję"

W piłce klubowej Messi już dawno prześcignął Maradonę. Długo brakowało mu jednak sukcesów na polu reprezentacyjnym. Dopiero rok temu pierwszy raz zwyciężył w Copa America, a w Katarze dołożył złoto na mundialu. Już niczego nie musi udowadniać, a mimo to zapowiada, że nie rezygnuje z gry w drużynie narodowej. I to mimo że skończył już 35 lat.

- Leo ugruntował swoją pozycję największego piłkarza, jaki żył kiedykolwiek. Maradona pochodził z innej epoki, ale osiągnięcia Messiego mówią same za siebie. Jest naprawdę najlepszy w historii - uważa Jacque Talbot z "Times Sport". Endre Lubeck z norweskiego TV2 Sport dodaje krótko: - Messi? Nie ma już żadnych wątpliwości, wygrana w Katarze kończy dyskusje.

Inaczej uważa Juan Arango, który pracował na mundialu dla Al Jazeery: "Diego jest nieśmiertelny. Leo siedzi teraz obok niego na piłkarskim Olimpie, ale pisze własną historię. Nie uważam, by należało ich porównywać, bo to niemożliwe. Leo to 'pierwszy Leo', a nie 'następny Diego'". 

"Messi skompletował sukcesy, ale to nie poziom Diego"

Wielu ekspertów i komentatorów uważa, że Messi przebił Maradonę i jest najwybitniejszym piłkarzem w historii. Z taką tezą nie zgadza się Vladimir Novaković z portalu Sportklub.rs. - Messi skompletował wszystkie sukcesy, ale nie uważam, by był na poziomie Maradony. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby miał duże szanse, by kiedykolwiek tam się dostać. Diego był typowym Argentyńczykiem, który przez całe życie walczył z przeciwnościami losu i dość często udawało mu się wygrywać - zaczął rozmowę z nami serbski dziennikarz.

Zdaniem Novakovicia, Messi przez całą karierę miał łatwiej niż Maradona. - Piłkarskie życie Leo spędził w złotej klatce, w otoczeniu zwycięzców, przez wiele lat grając w prawdopodobnie najlepszej drużynie na świecie - Barcelonie. Teraz w Paryżu jest to samo. Nawet w drużynie narodowej Messi był zwykle otoczony imponującą obsadą drugoplanową, czego Maradonie brakowało pod koniec kariery - uważa nasz rozmówca. 

Novaković przekonuje, że Messi miał w trakcie kariery więcej sprzyjających okoliczności, na co sam bezpośrednio nie zawsze miał nawet wpływ. - To po prostu różnica pokoleniowa - z każdą mijającą dekadą piłkarze wydają się coraz bardziej rozpieszczani, a ich sytuacja życiowa i zawodowa jest coraz lepsza. Maradona na pewno miał trudniej i to sprawia, że był jedyny w swoim rodzaju. Natomiast to nie odbiera żadnego blasku Messiemu, jego kariera jest niewiarygodnie wspaniała - kończy Serb.

Maradona zaczynał karierę klubową w Argentinos Juniors, a następnie grał w Boca. Z ojczyzny przeniósł się do Barcelony, ale dopiero w Neapolu stał się prawdziwą legendą. Problemy z narkotykami wyhamowały karierę "Boskiego Diego". Zmarł 25 listopada 2020 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.