W czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy mierzyły się ze sobą rumuński CFR Cluj oraz czeska Slavia Praga. Zeszłotygodniowe spotkanie obu drużyn zakończyło się wynikiem 1:0 dla Cluj, który równie dobrze zaczęło rewanż. Prowadził od 11. minuty, gdy bramkę z rzutu karnego zdobył Ciprian Deac.
W 26. minucie sędzia był zmuszony przerwać grę. Wtedy jeden z kibiców CFR Cluj potrzebował pilnej pomocy medycznej. Na trybuny natychmiast udało się dwóch lekarzy, a na boisko wjechała karetka pogotowia.
Powód okazał się bardzo poważny. - Znowu sceny, których nigdy nie chcielibyśmy widzieć. Mecz LKE: Cluj - Slavia Praga przerwany po ataku serca u jednego z kibiców - napisał na Twitterze Karol Górka, dziennikarz Sport.pl.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ostatecznie po 15 minutach fan rumuńskiej drużyny został przewieziony do szpitala. Trybuny opuszczał przy aplauzie pozostałych widzów. Po tym zdarzeniu mecz został wznowiony, do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W ostatnich tygodniach do podobnej sytuacji doszło podczas spotkania ligi hiszpańskiej. W 82. minucie meczu pomiędzy Cadiz a Barceloną, przy stanie 2:0 dla Katalończyków, sędzia przerwał grę, gdy otrzymał informację o poważnych problemach zdrowotnych jednego z fanów. Niedługo później Jeremias Ledesma, bramkarz drużyny z Kadyksu, wziął od medyków defibrylator i pobiegł z nim w kierunku trybun.
Przerwa trwała około godzinę, grę wznowiono dopiero wtedy, gdy 80-letni kibic został odwieziony do szpitala. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Barcelony 4:0.