Trzecia grupa w najwyższej klasie Ligi Narodów może spokojnie być określana grupą śmierci. W tym gronie znalazła się Anglia, Niemcy, Włochy oraz Węgry, co daje gwarancję hitu w każdej kolejce. Mimo że kadra prowadzona przez Marco Rossiego nie dysponuje takim potencjałem, jak pozostałe kadry, to już w trakcie Euro 2020 potrafili sprawić niespodziankę. Warto tutaj wspomnieć remisy z Francją (1:1) i Niemcami (2:2). To zapowiadało spore emocje na inaugurację Ligi Narodów.
Reprezentacja Węgier od samego początku narzuciła Anglikom swoje warunki gry. Dominik Szoboszlai mógł pokonać Jordana Pickforda w trakcie pierwszego kwadransa gry, ale Conor Coady wówczas wybił piłkę lecącą do bramki. Niemal wszystkie próby Anglików w pierwszej połowie były niecelne i gospodarze nie mieli zbyt wiele pracy w defensywie. W drugiej części spotkania Węgrzy wciąż prowadzili grę i nie pozwalali przeciwnikom narzucić swoich warunków.
Kadra prowadzona przez Marco Rossiego dostała rzut karny w 64. minucie po tym, jak Reece James sfaulował Zsolta Nagy'ego w polu karnym. Do piłki podszedł Dominik Szoboszlai i nie dał szans Jordanowi Pickfordowi na skuteczną interwencję, choć bramkarz Evertonu wyczuł intencje strzelca. Wicemistrzowie Europy ostatecznie nie odwrócili wyniku spotkania na swoją korzyść i zasłużenie przegrali na inaugurację trzeciej edycji Ligi Narodów.
Porażka z Węgrami (0:1) była też pierwszą wpadką Anglii od porażki z Włochami w finale Euro 2020. Od tamtego momentu kadra prowadzona przez Garetha Southgate'a wygrała siedem meczów i dwukrotnie zremisowała, odpowiednio 1:1 z Polską i 1:1 z reprezentacją Węgier. Rewanż między tymi zespołami odbędzie się 14 czerwca na Molineux Stadium w Wolverhampton.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!