Kolarstwo. Tour de Pologne wypadnie z World Tour?

Największy kolarski wyścig rozgrywany w Polsce od 2015 roku może stracić miejsce w cyklu wyścigów World Tour. Byłoby w nim za to miejsce dla mistrzostw Polski.

Nad reformą zawodowego kolarstwa władze UCI debatują od kilku miesięcy. Wstępny projekt przygotowano podczas mistrzostw świata we Florencji rozegranych w drugiej połowie września. Szczegóły podała w czwartek strona cicloweb.it, a za nią francuski portal lequipe.fr. Reforma miałaby być wprowadzona w latach 2015-2020. Powstałby nowy kalendarz wyścigów kolarskich, inne byłyby też zasady funkcjonowania grup zawodowych.

W projekcie UCI w cyklu World Tour nie znalazłby się Tour de Pologne. Największy polski wyścig od 2005 roku należał najpierw do UCIProTour, a potem jego spadkobiercy World Tour, czyli grupy najbardziej prestiżowych kolarskich imprez. Dzięki temu do Polski przyjeżdżały największe gwiazdy dyscypliny, bo zależało im na zdobywaniu punktów do światowego rankingi. W tym roku w TdP udział wzięli m.in. ubiegłoroczny zwycięzca Tour de France Bradley Wiggins czy triumfator Giro d'Italia Vincenzo Nibali. W przeszłości startowali: Alberto Contador, Cadel Evans, Fabian Cancellara.

Za dwa lata TdP miałoby spaść do kategorii wyścigów drugiej dywizji wraz z takimi imprezami jak Wyścig Dookoła Katalonii, Wyścig Dookoła Kraju Basków, Tour de Luxemburg, Tour de Romandie, Grand Prix de Plouay. Do kalendarza World Tour zaliczone by były za to mistrzostwa świata i krajowe. Cykl wyścigów pierwszej dywizji czyli m.in. Tour de France, Vuelta, Giro liczyłby 120 dni startowych, a drugiej - 50.

Czy reforma znacząco nie zdegradowałaby rangi Tour de Pologne? - Mamy wykupioną licencję ProTour na wiele lat. Zewsząd dostajemy pochwały za organizację. Nie chce mi się w to wierzyć, żeby ta reforma weszła w życie bez rozmów, dyskusji z dyrektorami wyścigów. Wiem, że dąży się do tego, by kolarze dostawali więcej punktów za wielkie Toury - mówi Sport.pl wieloletni dyrektor polskiego wyścigu Czesław Lang.

Reforma dotyczy również grup zawodowych. Pierwsza dywizja zostałaby zawężona do 16 ekip (w tym roku było ich 19, w przyszłym będzie 18), równocześnie powstałaby druga dywizja z ośmioma zespołami. Obowiązywałby - jak w grach zespołowych - system spadków i awansów. Każda grupa musi liczyć 22 zawodników plus zespół filialny z 10 kolarzami.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.