15 - aż tyle miejsc dzieliło reprezentacje Niemiec i Korei Południowej na ubiegłorocznych mistrzostwach świata kobiet, które zostały rozegrane w aż trzech państwach: Danii, Norwegii i Szwecji. Koreanki nie mogą nawiązać do sukcesów sprzed ponad 20 lat. W 2003 roku zdobyły brązowy medal MŚ, a osiem lat wcześniej wywalczyły nawet mistrzostwo! Od 2009 roku drużyna ta na MŚ nie była wyżej niż na 11 pozycji! W tym czasie lepiej jej się wiodło na igrzyskach, bo w 2012 roku zajęła czwartą pozycję.
W ostatnich latach to reprezentacja Niemiec prezentuje się lepiej. Mimo to nie może awansować do strefy medalowej wielkiego turnieju. Ostatni raz była aż siedemnaście lat temu - na MŚ we Francji. Wtedy Niemki wywalczyły brązowy medal.
Teraz to Niemki były zdecydowanymi faworytkami czwartkowego meczu z Koreą Południową. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Jeszcze w 13. minucie Niemki prowadziły 6:4. Potem przytrafił jednak im się dłuższy, fatalny okres gry. Od 18 do 26. minuty nie potrafiły zdobyć gola i w efekcie przegrywały 8:11!
W drugiej połowie doszło do niesamowitego zwrotu akcji. Jeszcze w 46. minucie Antje Doell trafiła do pustej bramki i Niemki prowadziły aż 18:14. Rywalki potrafiły odrobić straty i kibice byli świadkami emocjonującej końcówki. W 56. minucie był remis 21:21. Potem dwa gole z rzędu zdobyły Koreanki, a na 23:21 trafiły 22 sekundy przed końcem spotkania. Bramka Aliny Grijseels 14 sekund przed syreną nic nie dał i Koreanki mogły cieszyć się z sensacyjnego zwycięstwa. Najwięcej bramek dla zwyciężczyń zdobyły: Ryu Eun Hee i Kang Kyungmin (po 6.).
Niemieckie media są bardzo rozczarowane porażką swoich zawodniczek. Nie zostawiły przysłowiowej suchej nitki na zawodniczkach.
- Niemieckie piłkarki ręczne spartaczyły otwarcie igrzysk olimpijskich. To była gorzka porażka. W połowie drugiej połowy, wydawało się, że niemiecka drużyna po 16 latach nieobecności na turnieju olimpijskim powróci z sukcesem. Ale ostatecznie nastąpiło duże rozczarowanie - pisze "Sportschau".
- Wielka frustracja. Niemieckie zawodniczki opuściły boisko ze spuszczonymi głowami i smutnymi, pustymi spojrzeniami. Po momentami beznadziejnym występie w ataku przegrały i straciły bardzo wiele w kierunku awansu do ćwierćfinału [awansują do niego po cztery najlepsze drużyny z grup A i B - red.] - dodaje "Die Zeit".
Najskuteczniejszą zawodniczką niemieckiej drużyny była Antje Doll, która zdobyła sześć bramek. Po ostatnim gwizdku zalała się gorzkimi łzami.
- To, co dziś zagrałyśmy, to było po prostu za mało. Jesteśmy całkowicie rozczarowane. Pracowałyśmy ciężko przez pięć tygodni. To beznadziejne, jeśli nie nagradzasz się za to. Jeszcze nic się nie wydarzyło i nie chcę malować niczego na czarno. To, co się stało, jest jednak naprawdę bardzo denerwujące - przyznała, cytowana przez "Die Zeit".
- Gorzki falstart dla Niemek. Nawet czterobramkowe prowadzenie w meczu z Koreą Południową nie wystarczyło i nasze zawodniczki doznały zaskakującej porażki - pisze z kolei "Sport1.de".
W drugiej kolejce Niemki zmierzą się w niedzielę, 28 lipca z reprezentacją Szwecji (godz. 14), a Korea Południowa zagra ze Słowenią (też 28 lipca o godz. 11).