14 - tyle złotych medali na igrzyskach olimpijskich w Pekinie wywalczyli reprezentanci Norwegii. Jeśli liderzy klasyfikacji medalowe (29 krążków - red.) zdobędą jeszcze jedno złoto, to pobiją rekord zimowych igrzysk olimpijskich pod względem liczby najważniejszych medali na jednych IO.
W tym momencie rekord wynosi właśnie 14. Tyle złotych medali na zimowych igrzyskach zdobyli Kanadyjczycy w Vancouver w 2010 roku oraz Norwegowie i Niemcy w Pjongczangu. Obecni liderzy klasyfikacji medalowej szansę na powiększenie dorobku będą mieli przede wszystkim w biegach narciarskich oraz biathlonie.
- Naszym głównym celem nie jest rekord, ale to, by zawodnicy naprawdę dobrze się bawili w trakcie całych igrzysk. Rywalizacja sportowa jest oczywiście najważniejsza, ale musi ona sprawiać przyjemność - w rozmowie z Reutersem powiedział szef norweskiej misji olimpijskiej, Tore Oevreboe.
I dodał: - Skąd nasze sukcesy? Jednym z czynników jest bardzo wysoka jakość codziennego treningu, czyli główny składnik rozwoju, który pozwala ci na rywalizację na najwyższym poziomie. Dbamy też o bardzo dobre relacje między zawodnikami oraz między zawodnikami i trenerami. Tworzymy stabilne i bezpieczne środowisko, by nasi sportowcy mogli nie tylko ciężko pracować, ale też czerpać radość z codziennego wysiłku.
- Mawiamy, że rodzimy się z nartami na stopach. W niedziele wszyscy wychodzą do lasu, aby na nich pojeździć. Każdy chce to robić — mówił cztery lata temu jeden z norweskich bohaterów w Korei - Johannes Klaebo. Człowiek, który został najmłodszym mistrzem olimpijskim w historii biegów narciarskich. Miał wtedy dokładnie 21 lat i 144 dni. Z Pjongczangu wyjechał łącznie z trzema złotymi krążkami.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
"Klaebo to złote dziecko norweskiego systemu, w który chętnie angażują się naukowcy. O tym kilka lat temu opowiadała fizyczka Trine Seeberg z SINTEF Digital - instytutu będącego częścią największej niezależnej agencji badawczej w Skandynawii. - Sport elitarny jest tak zaawansowany, że napędza wiele dziedzin naukowych – mówiła Seeber, cytowana przez portal Wyborcza.pl. - Co ważne, technologie rozwijane z myślą o sportowcach są wykorzystywane np. w rehabilitacji osób z chorobami chronicznymi, urazami i różnymi typami niepełnosprawności - dodawała" - norweski fenomen tlumaczył dziennikarz Sport.pl, Mateusz Król.
I dodał: "To, co szczególnie ważne w norweskim podejściu do sportu, to oparcie się o ideę "Radość sportu dla wszystkich". Kiedy Amerykanie i Kanadyjczycy już w młodym wieku kierują dzieci do konkretnych dyscyplin, w Norwegii dają pole do ogólnego rozwoju. Tam dba się o to, aby rodzice nie byli obarczani ogromnymi kosztami utrzymania sportowca. Podjęto też decyzję o tym, aby kluby nie mogły prowadzić klasyfikacji ligowych ani nawet zapisywać wyników meczów dzieci poniżej 13. roku życia".
"Młodzi mają zaszczepioną miłość do aktywności fizycznej. Szacuje się, że 80 proc. Norwegów należało do jakiegoś klubu sportowego w dzieciństwie, a około połowa nastolatków jest jego aktywnymi członkami. 90 proc. dzieci w wieku 6-12 lat uprawia przynajmniej jeden sport - wynika z artykułu kanadyjskiego "The Globe and Mail". W całym kraju istnieje około 12 tysięcy klubów. To właśnie na nich opiera się tamtejszy rozwój sportu".