W niedzielę 30 maja odbyła się gala KnockOut Boxing Night 15. W walce wieczoru Łukasz Różański ciężko znokautował Artura Szpilkę już w pierwszej rundzie. Od samego początku pojedynku obaj pięściarze zaczęli szaleńczo wymieniać się ciosami. Pierwszy na deskach wylądował jednak Różański, ale bardzo szybko wstał i wrócił do walki. Później padał już tylko Szpilka, który po drugim podniesieniu się z desek wyszedł z opuszczonymi rękoma, co wykorzystał jego rywal.
Szpilka po nokaucie długo nie mógł się podnieść i ciężko było doprowadzić go do narożnika. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej po raz kolejny popełnił ten sam błąd i opuszczał ręce, co sprawiło, że naraził się na uderzenie Różańskiego. Ciężko wytłumaczyć takie zachowanie 32-letniego pięściarza.
Po walce pojawiły się informacje, jakoby Szpilka miał odnieść kontuzję po pierwszym nokdaunie. Według byłego pięściarza Macieja Miszkinia, który komentował galę wraz z Januszem Pinderą powodem problemów Szpilki mogła być kontuzja. - Podobno strzeliło kolano po pierwszym nokaucie. Nie miał stabilności w kolanie, więc prawdopodobnie coś tam się stało, ale to już lekarze powiedzą - stwierdził na gorąco po walce Miszkiń w rozmowie z portalem ringpolska.pl. - Szpila pokazał, że ma krótszy i szybszy cios. Złapał na kontrę. To była typowa akcja bokserska. A później była absolutnie dziwna wymiana. Powinien powielać 10, 20, 30 razy tę akcję, żeby zniechęcić Łukasza do tych ataków, a ta wymiana nie miała sensu - dodał były pięściarz.
Oprócz walki Szpilki z Różańskim w ringu zobaczyliśmy między innymi niezwykle emocjonujący pojedynek Mateusza Masternaka z Adamem Balskim. Górą był ten pierwszy, który zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów, ale jego rywal pokazał się z bardzo dobrej strony. Na gali triumf odniósł także Paweł Stępień, który w walce o pas IBF Intercontintental w wadze półciężkiej znokautował Denneba Diaza.