Sezon 2023 w Formule 1 oficjalnie ruszy w dniach 3-5 marca, kiedy kierowcy będą rywalizować w Grand Prix Bahrajnu. 14 lutego nowy bolid zaprezentowało Ferrari. "Będziemy mieć dwa lub trzy bardzo interesujące rozwiązania, w tym kilka niespodzianek" - powiedział jeden z techników zespołu w rozmowie z Formu1a.uno, o najnowszym modelu SF23.
Według wspomnianego włoskiego portalu FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa), sprawdza, czy rozwiązania zastosowane przez Ferrari w nowym bolidzie są legalne. Kontrola odbywa się na wyraźne życzenie pozostałych ekip F1. Chodzi o zmodyfikowaną koncepcję S-Duct, czyli wielkość kanałów powietrznych w bocznych i tylnych sekcjach pojazdu. Dzięki pracy techników nowe rozwiązania mają jeszcze bardziej zoptymalizować przepływ powietrza. Prace nad tą konstrukcją w modelu SF23 trwały od zeszłego lata.
Zdaniem Formu1a.uno, rywale Ferrari są bardzo zainteresowani wyjaśnieniem tej innowacji, nie tylko w odniesieniu do jej legalności, ale także w celu zrozumienia większej ilości szczegółów, które pomogą im przeanalizować pomysł włoskiej firmy. Samo Ferrari raczej nie powinno niczego się obawiać, gdyż jest to rutynowa kontrola ze strony federacji, a Włosi są pewni, że rozwiązania zastosowane w SF-23 są w pełni zgodne z przepisami.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Podczas oficjalnej prezentacji bolidu na włoskim torze we Fiorano pokazowe okrążenia wykonali Charles Leclerc i Carlos Sainz. W tym czasie zwrócono uwagę, na różnice pomiędzy nowym pojazdem zespołu a tym, który był używany w 2022 roku. Chodzi nie tylko o wspomniane wcześniej kanały powietrzne, ale również skrzydła z mniejszym obciążeniem niż model F1-75. Nowy pojazd ma być również mniej awaryjny, gdyż wadliwość konstrukcji najbardziej dawała się we znaki kierowcom Ferrari w poprzednim sezonie.
Włoski zespół od kilku dni przebywa się w Bahrajnie, gdzie przygotowuje się do wzięcia udziału w testach przedsezonowych. Te rozpoczną się 23 lutego, a zakończą 25 lutego. Zeszłoroczne Grand Prix Bahrajnu wygrał Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari, wyprzedzając Hiszpana Carlosa Sainza i Brytyjczyka Lewisa Hamiltona z Mercedesa.