Przed Grand Prix w Wielkiej Brytanii w Cardiff liderem klasyfikacji generalnej cyklu był oczywiście Bartosz Zmarzlik ze 122 punktami na koncie. 100 punktów miał drugi Fredrik Lindgren, a trzeci Martin Vaculik zgromadził 85 "oczek". Wśród faworytów do wygrania w stolicy Walii wskazywano Zmarzlika, Lindgrena i Daniela Bewleya, który wygrywał tam w poprzednim roku.
Świetnie ściganie w Cardiff rozpoczęli m.in. Mikkel Michelsen, Leon Madsen i Jack Holder. Poniżej oczekiwań Lindgren i Bewley. Z kolei Zmarzlik zaczął od zdobycia dwóch punktów, Maciej Janowski jednego, a Patryk Dudek od zera. Później stawka była zaskakująco wyrównana i żaden z zawodników nie był w stanie wyraźnie odskakiwać rywalom. Poziom trzymał Holder oraz reprezentant gospodarzy Robert Lambert.
Niemal każdy z czołowych zawodników miał swoje problemy, które dotknęły nawet Zmarzlika. Mistrz świata w kolejnych startach zanotował 1,2,2,1, a więc zgromadził osiem punktów i nie wygrał żadnego biegu. Dlatego też musiał drżeć o wejście do półfinału. Tyle samo punktów zgromadził Dudek, a Janowski zakończył fazę zasadniczą z dwoma punktami mniej.
Finalnie w 19. starcie Bewley dotknął taśmy startowej, czym dał awans Zmarzlikowi i Dudkowi. Brytyjczyk miał sporo pecha i sam pożegnał się z półfinałami, chociaż w zeszłym roku wygrywał na torze w Cardiff. Fazę zasadniczą wygrał Holder z 12 punktami, drugi był Lambert z 11 punktami i to oni wydawali się faworytami do zwycięstwa.
W pierwszym półfinale rywalom szans nie dał Lindgren, a za jego plecami przyjechał Holder. Tym samym zawodnicy Platinum Motoru Lublin zameldowali się w finale, a pożegnali się Kim Nilsson i Max Fricke. W drugim półfinale pojechali Zmarzlik i Dudek, ale tylko mistrz świata uzyskał kwalifikację do decydującego starcia. W kapitalnym stylu przyjechał na pierwszym miejscu przed Vaculikiem, Lambertem i drugim z Polaków.
W finale niemal perfekcyjnie wystartował Vaculik i nie oddał pierwszej lokaty już do końca. Zmarzlik najpierw starł się z Holderem, a później walczył o trzecie miejsce z Lindgrenem. Wydawało się, że nie wyprzedzi Szweda, ale zrobił to na tuż przed linią mety. Dzięki wygranej Vaculik zbliżył się do drugiego miejsca i Lindgrena w klasyfikacji generalnej, Holder wskoczył na czwarte miejsce, a Zmarzlik umocnił się na pozycji lidera i jest bliski wygrania mistrzostwa świata.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Za zwycięstwo w danej rundzie zawodnik otrzyma 20 punktów, za drugie miejsce – 18 "oczek", a za trzecie – 16 punktów. Czwarta pozycja daje 14 punktów. Żużlowcy z miejsc 5-8 otrzymają natomiast odpowiednio 12, 11, 10, a także 9 "oczek". A ci z miejsc 9-16 dostają 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2 i 1 punkt.
Przypomnijmy, że każdy turniej składa się z 20 biegów eliminacyjnych. Ośmiu najlepszych trafia do półfinałów, z których wyłaniani są czterej finaliści. Do końca tegorocznego cyklu pozostają jeszcze dwa starty. Pierwszy odbędzie się 16 września w duńskim Vojens, a drugi 30 września w Toruniu.