Po pozbawionym trofeów sezonie gry na mączce Iga Świątek przenosi się na trawę. Trawę, która nawet w najlepszych dniach Polki nie była jej przyjaciółką. Tylko na tej nawierzchni nasza reprezentantka nie wygrała jeszcze turnieju wielkoszlemowego. Nie była nawet w półfinale. Choć wiele najlepszych zawodniczek takich jak Aryna Sabalenka czy Coco Gauff wybrało Berlin na przetarcie przed Wimbledonem, Świątek zdecydowała się na Bad Homburg.
Będzie tam rozstawiona z numerem czwartym, co zwalnia ją z obowiązku gry w I rundzie. Wyżej od niej rozstawione są Jessica Pegula, Jasmine Paolini i Mirra Andriejewa. W II rundzie z kolei zmierzy się z lepszą z pary Laura Siegemund - zawodniczka z kwalifikacji. Z Niemką Polka ma jak dotąd jedynie miłe wspomnienia, bo wygrała oba ich dotychczasowe starcia. Nie mierzyła się z nią jednak na trawie.
Niezależnie od tego z kim zagra, nasza reprezentantka będzie faworytką tego starcia. Wiemy już też, jak może wyglądać jej dalsza drabinka. Wśród potencjalnych ćwierćfinałowych rywalek są m.in. Belinda Bencić, a także jej pogromczyni z ubiegłorocznego Wimbledonu, czyli Julia Putincewa. Półfinał to z kolei możliwe starcie z Jasmine Paolini, która ów Wimbledon 2024 skończyła na finale (porażka z Barborą Krejcikovą).
Dla Świątek to nie jest pierwszy przyjazd do Bad Homburg. Rok temu Polka zrezygnowała kompletnie z przetarcia na trawie przed Wimbledonem, ale dwa lata temu dotarła w Niemczech do półfinału. Wycofała się jednak z gry jeszcze przed rozpoczęciem meczu z Lucią Bronzetti. Przypomnijmy, że Świątek w swojej karierze nie ma jak dotąd tytułu na kortach trawiastych. Turniej w Bad Homburg startuje w niedzielę 22 czerwca.