Hubert Hurkacz (20. ATP) w Cincinnati radzi sobie kapitalnie i potwierdził to w ćwierćfinale. Pomimo problemów w drugim secie pewnie pokonał Aleksieja Popyrina (58. ATP) 6:1, 7:6(8) i zameldował się w półfinale. Tam oczekiwał na rywala i wiedział, że będzie nim zwycięzca meczu Carlos Alcaraz (1. ATP) - Mac Purcell (70. ATP). Faworytem był lider światowego rankingu, ale Australijczyk w tym turnieju eliminował już m.in. Caspera Ruuda (7. ATP) i Stana Wawrinkę (51. ATP).
Początek meczu nie był zbyt zaskakujący. Obaj zawodnicy lepiej radzili sobie podczas własnych podań i nie przegrywali ich aż do stanu 3:3. Kolejny serwował Alcaraz i pomimo niezłego początku oddał rywalowi trzy kolejne punkty i dał się przełamać. Chwilę później było już 5:3 dla Purcella. Lider światowego rankingu wygrał swoje podanie, ale przy kolejnym rywal nie pozostawił mu złudzeń, wygrał do 30, a całego seta 6:4.
Lider światowego rankingu był wyraźnie podrażniony wynikiem pierwszej partii, dlatego drugą zaczął od kompletnej dominacji. Szybko przełamał rywala przy pierwszym podaniu i wyszedł na prowadzenie 3:0. Następnie obaj wygrywali swoje podania do samego końca, co dało wynik seta 6:3 dla Alcaraza.
Lider światowego rankingu nie zwolnił w decydującej partii i po przełamaniu prowadził 2:0. W kolejnym gemie miał cztery break pointy, ale Purcell obronił się i było 2:1. Następnie Australijczyk przełamał rywala i wyrównał stan partii, a później wyszedł na prowadzenie 3:2, które Alcaraz od razu zniwelował. Kolejne dwa gemy wygrali serwujący, a później Hiszpan przełamał rywala, prowadził 5:4 i serwował. Tej szansy już nie zmarnował, chociaż Purcell miał break pointa, którego nie wykorzystał. Ostatecznie Hiszpan triumfował 6:4, a w całym meczu 2:1.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dzięki wygranej Carlos Alcaraz zameldował się w półfinale zmagań w Cincinnati, gdzie w sobotę zmierzy się z Hubertem Hurkaczem. Godziny spotkania jeszcze nie podano. Polak i Hiszpan mierzyli się niedawno w Toronto i lider światowego rankingu wygrał wtedy 3:6, 7:6, 7:6.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!