Sabalenka zabrała głos ws. Ukrainy. "Wcześniej się martwiłam"

Aryna Sabalenka (2. WTA) w ubiegłym roku nie mogła wystąpić w Wimbledonie. To efekt kary nałożonej na rosyjskich i białoruskich tenisistów w związku z atakiem zbrojnym Rosji na Ukrainę. Z tego powodu oprócz niej w Londynie nie wystąpiły takie gwiazdy tenisa jak Daniił Miedwiediew (6. ATP), Andriej Rublow (7. ATP) czy Wiktoria Azarenka (14. WTA).

Sabalenka mówi o wojnie na Ukrainie. "Wcześniej bardzo się tym martwiłam"

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku tenisiści z Rosji i Białorusi będą mogli zagrać w Wimbledonie. Aryna Sabalenka na początku tego roku mówiła, że z tego powodu nawet nie oglądała tego prestiżowego turnieju.

- Staram się trzymać od tego z daleka. W zeszłym roku było to dla mnie bardzo bolesne i naprawdę się tym martwiłam, ale tym roku nie mogę tego kontrolować. Zrobią wszystko, co zechcą, ale uważam, że będziemy tam grać. Podoba mi się ten turniej, to piękne miejsce, lubię tamtejszą publiczność. Jeśli nie zagramy, to co ja będę mogła zrobić - powiedziała Sabalenka na temat ewentualnego powrotu do gry w Londynie.

Odniosła się do wciąż toczonej wojnie na Ukrainie. - Wcześniej bardzo się tym martwiłam i tak naprawdę nie wiedziałam, co robić i naprawdę myślałam, że ta sytuacja to moja wina. Reakcja ludzi na różne rzeczy sprawiła, że poczułam się naprawdę źle, ale potem zdałam sobie sprawę, że to nie jest pod moją kontrolą i nie zrobiłam nic złego Ukraińcom - dodała Sabalenka.

Sabalenka w Indian Wells jest rozstawiona z "dwójką". W I rundzie miała wolny los. W 1/32 finału zmierzy się z Rosjanką Jewgieniją Rodiną (427. WTA).

Białorusinka z najlepszą tenisistką świata - Igą Świątek może zmierzyć się dopiero w finale turnieju.