Kolejna edycja wielkoszlemowego Australian Open zbliża się wielkimi krokami. Turniej rozgrywany na obiektach Melbourne Park rozpocznie się już 17 stycznia 2022 roku i potrwa do 30 stycznia. Tytułu w rywalizacji pań broniła będzie Naomi Osaka, a wśród mężczyzn Novak Djoković.
Wciąż nie wiadomo jednak, czy Djoković będzie mógł podjąć się obrony tytułu z 2021 roku. Wszystko przez restrykcje wprowadzone w Australii przeciwko pandemii koronawirusa. Serb szczerze przyznaje, że ma wątpliwości co do szczepień przeciwko Covid-19, ale sam nie chciał otwarcie przyznać, czy jest zaszczepiony. W australijskich mediach trwają natomiast spekulacje na temat tego, czy sportowcy, którzy nie zostali zaszczepieni, będą mogli przylecieć do kraju. Jeżeli nie, to może to oznaczać problemy dla triumfatora turnieju z zeszłego roku, ale także innych tenisistów i tenisistek między innymi Stefanosa Tsitsipasa.
W sprawie szczepień osób przybywających do Australii pojawia się bardzo dużo sprzecznych informacji. Jeszcze w zeszłym tygodniu australijscy politycy przekazali informacje, że niezaszczepieni sportowcy nie będą mogli przybyć do Australii, a niedługo później WTA wysłało zawodniczkom informacje, że jeżeli się nie zaszczepią, to zostaną wpuszczone, ale będą musiały dobyć 14-dniową kwarantannę.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Sytuację ze szczepieniami jeszcze bardziej skomplikowały ostatnie wypowiedzi przedstawicieli australijskich władz. Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał premier Australii Scott Morrison i zapowiedział, że zaszczepieni dostaną pozwolenie na przyjazd do kraju, ale po prostu będą musieli stosować się do obostrzeń lokalnych. - Chcemy wielkich wydarzeń w naszym kraju, bo od tego zależy wiele miejsc pracy, i chcemy pokazać światu, że Australia jest otwarta - powiedział polityk w lokalnej telewizji. - Te same zasady dotyczą wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś jest zwycięzcą Wielkiego Szlema, premierem, podróżuje w interesach, studiuje. Te same zasady dla wszystkich - dodał Morrison.
W zupełnie innym tonie na ten temat wypowiedział się natomiast premier stanu Wiktoria, w którym rozgrywane jest Australian Open Daniel Andrews. - Gdy próbujesz dostać się do USA, większości krajów w Europie i wielu w Azji, a nie jesteś zaszczepiony, po prostu nie otrzymujesz wizy. Dlaczego tutaj miałoby być inaczej? - pytał na antenie radia ABC przedstawiciel władz lokalnych.
- Nie sądzę, aby tu było wiele do powiedzenia. Jeśli chcesz przyjechać, musisz być zaszczepiony dwiema dawkami. Wszyscy kibice, którzy będą oglądać mecze z trybun, będą podwójnie zaszczepieni. Każdy pracujący przy turnieju będzie podwójnie zaszczepiony. Z tego powodu, jeśli chcesz dostać się do kraju, aby wziąć udział w turnieju, również musisz być podwójnie zaszczepiony - kontynuował Andrews. - W imieniu każdego mieszkańca Wiktorii, który postąpił słusznie i przyjął dwie dawki szczepionki, mój rząd nie będzie ubiegał się o żadne zwolnienia dla niezaszczepionych tenisistów. Nie będziemy stosować wyjątków. Dlatego problem został w zasadzie rozwiązany - zaznaczył stanowczo premier stanu Wiktoria.
W sprawie szczepień w Australii panuje więc ogromny chaos i nic nie wskazuje na to, aby problem miał zostać szybko rozwiązany. Jeżeli jednak zapowiedzi Daniela Andrewsa się sprawdzą, może to oznaczać, że na przyszłorocznym Australian Open zabraknie kilku gwiazd światowego tenisa z liderem rankingu ATP na czele.