Iga Świątek, mimo nieobecności kilku wyżej notowanych zawodniczek, w US Open nie została rozstawiona. Z tego względu w I rundzie turnieju trafiła na, przynajmniej teoretycznie, lepszą rywalkę - Weronikę Kudermetową. Polka pokonała rozstawioną z numerem 29. zawodniczkę 6:3, 6:3, dzięki czemu awansowała do 1/32 finału, gdzie zmierzyła się z Sachią Vickery. Czwartkowe spotkanie zostało przerwane z powodu deszczu.
US Open w tym roku jest naprawdę szalony. 20-letnia Wawra Graczewa przegrywała 1:6, 1:5, a jej rywalka miała cztery piłki meczowe w meczu II rundy. Mimo to debiutantka rozstrzygnęła pojedynek na swoją korzyść. Był to jeden z największych comebacków w historii tenisa. W starciu Świątek z Vickery też było niezwykle emocjonująco, ale niestety, nie po myśli Polki. W końcówce pierwszego seta Świątek zepsuła szanse na wygranie partii. 19-letnia warszawianka, prowadząc 5:4, nie wykorzystała trzech piłek setowych, a potem - w tie-breaku - nie wykorzystała prowadzenia 5-0! Pozwoliła Vickery na zdobycie siedmiu punktów z rzędu. Trzeba zaznaczyć, że Polka miała aż 31 niewymuszonych błędów, rywalka ponad dwa razy mniej (15).
Przy prowadzeniu Polki 30:0 w pierwszym gemie drugiego seta spotkanie zostało przerwane z powodu deszczu. Mecz zostanie wznowiony w piątek.