Fabiański zmagał się z kontuzją kolana. Nie zagrał w ani jednym sparingu, opuścił zgrupowanie w Austrii. Dwa tygodnie temu trener Arsene Wenger zapowiadał, że Polak wystąpi w ten weekend w towarzyskim turnieju Emirates Cup. Z Atletico i Glasgow Rangers zabrakło go jednak nawet na ławce rezerwowych. - Od trzech dni Łukasz trenuje z pełnym obciążeniem. Chce zdążyć na sobotni sparing z Valencią - mówi Andrzej Dawidziuk, trener bramkarzy reprezentacji Polski.
Nawet jeśli 24-letni piłkarz zdoła wydobrzeć na spotkanie z Hiszpanami, sezon zacznie na ławce. W bramce stanie Manuel Almunia. - Wenger zachowuje się lojalnie w stosunku do piłkarzy. Nie wstawi nagle Łukasza, skoro Hiszpan nie dał mu powodu do zmiany. Polak dostał szansę pod koniec poprzedniego sezonu, gdy Manu leczył kontuzję - tłumaczy angielski dziennikarz piszący o klubie z Emirates Stadium. Dawidziuk: Fabiański może być nr 1 w Arsenalu już w tym sezonie
W kilku kwietniowych meczach Fabiański bronił pewnie, z Liverpoolem - choć puścił cztery gole - wręcz znakomicie, ale spektakularnie zawalił półfinał Pucharu Anglii z Chelsea. Po jego błędach rywale strzelili dwa gole i awansowali. - Nie zaprzepaścił szansy, ale pokazał, że brakuje mu doświadczenia. Wenger nie zmienił jednak o nim zdania. Nadal bardzo go lubi, dlatego jeśli w trakcie sezonu Hiszpan znów dozna urazu, a Polak nie zawiedzie, może na stałe wskoczyć do bramki. Tym bardziej że Almunii daleko do klasy Petra Czecha z Chelsea czy José Reiny z Liverpoolu - mówi Anglik.
W poprzednim sezonie Fabiański grał regularnie w Pucharze Anglii i Pucharze Ligi. W najbliższych tygodniach niemal na pewno nic się nie zmieni. Dlatego do meczów o wszystko w eliminacjach mistrzostw świata z Irlandią Północną (5 września) i Słowenią (9 września) może ani razu nie pojawić się na boisku. W sierpniu Arsenal czekają trzy mecze w lidze i dwa w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.
Na występ Fabiański mógłby liczyć w sparingu z Grecją (12 sierpnia), ale w tej chwili nie wiadomo, czy w ogóle przyjedzie na zgrupowanie. Jeśli nie zagra z Valencią, trenerzy zabiorą bramkarzy Celticu Glasgow Artura Boruca i Łukasza Załuskę. - Wybierzemy rozwiązanie najlepsze dla reprezentacji, Łukasza i klubu - mówi Dawidziuk. 20-osobową kadrę Leo Beenhakker ogłosi w środę lub czwartek, gdy będzie już wiadomo, czy Fabiański wystąpi w sobotę.
Jak wygląda moja sytuacja w klubie? Sam chciałbym wiedzieć. Tyle, ile mogłem dla siebie zrobić, to już zrobiłem. Zagrałem w trzech sparingach, nie puściłem żadnego gola. W jednym miałem nawet kilka fajnych interwencji. Teraz czekam na rozmowę z Wengerem i zobaczę, co boss postanowi. W sparingu z Valencią Manu Almunia i Łukasz Fabiański zagrają pewnie po pół meczu. Ja swoje szanse już miałem i uważam, że je wykorzystałem.
Do tej pory kolejność bramkarzy była taka: Almunia, Fabiański, Mannone i ja. Uważam jednak, że hierarchia była ustawiona wiekowo, a nie pod względem umiejętności. Moim, ale nie tylko, zdaniem jestem od Włocha dużo lepszy. Jeden z nas prawdopodobnie odejdzie. Nie ma sensu, byśmy na zmianę bronili w rezerwach. Jeśli zostanę w klubie, będę trzecim bramkarzem. Nie mogę już grać w lidze juniorów, bo skończyłem 18 lat. Zostają rezerwy i może, ale tego się dowiem w rozmowie z bossem, jakieś występy w Pucharze Ligi. Gdyby Vito został, postaram się o wypożyczenie. Jeśli to on odejdzie, ja nie będę miał wyjścia i zostanę.
Plany Wasilewskiego: Liga Mistrzów a potem... Premier League ?