Rok temu licznik zatrzymał się na 535 zwycięstwach, a porażka nadeszła dopiero w lutym. Mimo to, młody Duńczyk przeszedł do historii esportu. W zeszły weekend znowu pokazał kto jest największym talentem na scenie FIFY. Obecnie ma już 120 wygranych z rzędu.
Setki tysięcy obserwujących na Twitchu ogląda jak młody zawodnik RBLZ Gaming śrubuje swoj rekord. Vejrgang był jak walec. Żaden przeciwnik nie był w stanie mu dorównać.
Duńczyk słynie z bardzo ofensywnego stylu gry i nieobliczalnych rotacji w swoich składach. Na pozycji defensywnego pomocnika zdarzało mu się wystawiać m.in. szybkich napastników, co było logicznym ruchem. W końcu w FIFA 21 liczyła się szybkość. Jednak było to o tyle ryzykowne, że zmniejszał swoją skuteczność w defensywie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Z pozoru Anders Vejrgang to zwykły nastolatek, który po prostu lubi grać w FIFA. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w ciągu kilku miesięcy dołączył do światowej czołówki tej gry, rozjeżdżając jak walec kolejnych przeciwników. W jego spotkaniach często padają wysokie wyniki, ale gdy dojdzie do spotkań na styku, Duńczyk potrafi doskonale opanować nerwy i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Ile czasu młody Vejrgang poświęca na grę? - Gram około dwóch godzin dziennie. Oprócz tego gram w piłkę nożną w lokalnym klubie i mam dużo czasu na inne gry, ale najczęściej spędzam czas przy FIFIE. Czasami gram w Fortnite'a - mówił 15-latek, który w przyszłości chce wygrać wirtualną Bundesligę oraz FIFA eWorld Cup.