Stefan Hula w tym roku skończy 36 lat, a wciąż nie ma dość! Doświadczony polski skoczek przez długi czas nie był w stanie osiągać na skoczniach dobrych wyników, co zmieniło się dopiero w 2015 roku, gdy jako 29-latek zaczął regularnie punktować w Pucharze Świata.
Hula ma na koncie brązowe medale igrzysk olimpijskich (Pjongczang 2018) i mistrzostw świata w lotach narciarskich zdobyte w konkursach drużynowych. W drużynówkach sześciokrotnie stawał również na podium zawodów Pucharu Świata. Indywidualnie jego dokonania są mniejsze, choć w 2018 roku udało mu się wygrać konkurs PŚ w Zakopanem. Kilka tygodni później prowadził po pierwszej serii olimpijskiego konkursu na normalnej skoczni w Pjongczang, by ostatecznie zakończyć rywalizację bez medalu - na piątym miejscu.
Na igrzyska w Pekinie Stefan Hula zakwalifikował się w ostatniej chwili, mimo nieudanego dla siebie sezonu. Wystartował w konkursie na normalnej skoczni, gdzie zajął 27. miejsce. Na skoczni dużej z kolei przegrał rywalizację z pozostałymi kadrowiczami i nie został zgłoszony do konkursu.
Jak sam przyznał w rozmowie z TVP Sport, podobnie jak dla Piotra Żyły, były to dla niego ostatnie igrzyska olimpijskie w karierze.
- To na pewno moje ostatnie igrzyska, ale nie ostatni sezon. Zacznę przygotowania do kolejnego - powiedział Hula, cytowany przez dziennikarze TVP Mateusza Lelenia.