Afera w PlusLidze. Kierownik ZAKSY Tomasz D. przyznał się do wyprowadzenia ponad miliona złotych z kont siatkarzy

Były kierownik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Tomasz D., usłyszał prokuratorskie zarzuty i przyznał się do winy + podaje Rmf24.pl. Synowi znanego trenera i komentatora siatkarskiego zarzuca się zdefraudowanie ponad miliona złotych. Następne trzy miesiące D. spędzi w areszcie.
Zobacz wideo

Tomasz D. trafi do aresztu. Syn znanego komentatora i były dyrektor ZAKSY przyznał się do winy

O zastosowaniu aresztu dla Tomasza D. poinformował portal Rmf24.pl. Okoliczności całej sprawy są szokujące. Tomasz D., który przez kilka lat zajmował stanowisko kierownika wicemistrza Polski – ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – miał wyprowadzić z kont dwóch zawodników ponad milion złotych. W prokuratorskim oskarżeniu pojawiły się nazwiska Sama Deroo i Benjamina Toniuttiego, jednak śledczy będą badać, czy podobnego czynu D. dopuścił się wobec Adrei Gardiniego (obecny trener ZAKSY), Ferdinanda de Giorgiego (były szkoleniowiec ZAKSY i reprezentacji Polski) oraz Kevina Tillie. Możliwa kara za przywłaszczenie to nawet 10 lat więzienia.  

Tomasz D. jest synem znanego komentatora sportowego i bratem reprezentanta Polski w siatkówce

ęPomoc w formalnościachę. Tomasz D. podczas pracy w ZAKSIE zdefraudował ponad milion złotych

Okazuje się, że D., który w klubie był odpowiedzialny za opiekę nad obcokrajowcami, proponował im pomoc w załatwianiu formalności w ZUS, w zamian prosząc o pełnomocnictwo do kont bankowych. Cały proceder trwał od 2015 do 2018 roku, a Deroo i Toniutti dowiedzieli się o zdefraudowaniu środków, dopiero gdy otrzymali urzędową informację o tym, że nie zapłacili podatków. Na razie w akcie oskarżenia widnieje kwota miliona złotych, jeśli jednak potwierdziłyby się doniesienia o trzech kolejnych poszkodowanych, suma mogłaby się zwiększyć nawet do 2,5 miliona złotych.

Tomasz D. Został aresztowany 14 lutego. Przyznał się do winy, a trzy kolejne miesiące spędzi w areszcie. Do faktu zatrzymania byłego siatkarza i kierownika ZAKSY odniosła się rzeczniczka klubu,  Joanna Ryba. - Obowiązek rozliczeń podatkowych leży po stronie zawodnika, nie klubu. W związku z tym klub nie posiada wiedzy, kogo zawodnik upoważnia do prowadzenia rozliczeń. Menedżer klubu nie ma dostępu do kont zawodników, służy natomiast pomocą przy załatwianiu formalności – powiedziała w rozmowie z Rmf24.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.