Katastrofa samolotu Chapecoense. Matheus Saroli i Marcelo Boeck nie wsiedli na pokład

O niewiarygodnym szczęściu mówić może dwóch młodych ludzi, którzy nie wsiedli na pokład samolotu razem z resztą drużyny Chapecoense. Syn trenera, Matheus Saroli, zapomniał paszportu. Bramkarz Marcelo Boeck dostał wolne z okazji urodzin

W Kolumbii rozbił się samolot z 81 osobami na pokładzie. Wielu z nich to piłkarze i członkowie sztabu szkoleniowego brazylijskiego klubu piłkarskiego Chapecoense. Zginęło 76 osób. Nie wszyscy jednak mieli lecieć na finał Copa Sudamericana (odpowiednik Ligi Europy) z Atletico Nacional.

Saroli i jego paszport

21-letni Saroli ma podwójne obywatelstwo - urodził się w Bradze, w Portugalii i swego czasu występował nawet w Vitorii Guimaraes. Miał lecieć we wtorek tym samym samolotem, co jego ojciec, trener Chapecoense, Caio Junior.

Szkoleniowiec wsiadł na pokład. Saroli nie zrobił tego zupełnie przez przypadek. Na swoim profilu na Facebooku napisał, że zapomniał paszportu.

"Przyjaciele, ja i mój brat jesteśmy cali. Musimy prosić was o uszanowanie naszej prywatności, zwłaszcza mej matki i mojej. Dziękuję za wszystkie telefony i wiadomości - byłem tam dzisiaj i nie wszedłem na pokład, bo zapomniałem paszportu. Jesteśmy silni i przez to przejdziemy. Dziękuję wszystkim" - napisał.

Boeck i jego urodziny

Za kolejnego szczęściarza uważać się może bramkarz Marcelo Boeck, który dopiero co wrócił do ojczyzny po wielu latach gry w Portugalii. Grał tam w Maritimo i - przez pięć ostatnich lat - w Sportingu, jednak nigdy nie przebił się na dobre do pierwszej drużyny klubu z Lizbony.

Golkiper skończył w poniedziałek 32 lata i dostał specjalne pozwolenie na to, by nie jechać z drużyną na mecz, tylko świętować urodziny.

- Klub dał mu na to zgodę. To dla nas wielka ulga w chwili ogromnego smutku i tragedii, która mocno uderzyła we wszystkich w piłkarskim świecie - tłumaczy agent zawodnika, Antonio Araujo. - Marcelo poszedł z rodziną na stadion Chapecoense, gdzie spotkał się z pozostałymi graczami, którzy nie polecieli na ten mecz. Rozmawiałem z nim, jest głęboko zasmucony tym zdarzeniem.

Boeck to trzeci bramkarz zespołu i było bardzo mało prawdopodobne, aby miał przydać się w finale Copa Sudamericana z Atletico Nacional.

Lotnicze tragedie z udziałem piłkarskich drużyn

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.