Barcelona o krok od blamażu. Zwolnienie Koemana kwestią czasu. Pokaz bezsilności

FC Barcelona w dalszym ciągu zawodzi. Drużyna prowadzona przez Ronalda Koemana po raz drugi z rzędu zawiodła w ligowym spotkaniu i po bardzo słabej grze zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Cadiz. Wydaje się, że zwolnienie holenderskiego trenera jest już tylko kwestią czasu.

W ostatnich tygodniach dyspozycja Katalończyków była, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. W ciągu ostatniego miesiąca Barca wygrała tylko raz - 2:1 z Getafe. Poza tym zespół Ronalda Koemana remisował 1:1 z Athletikiem Bilbao i Granadą, a także w fatalnym stylu przegrał 0:3 z Bayernem Monachium. Pojedynek z Cadiz miała być okazją do rehabilitacji za tak słabe wyniki.

Zobacz wideo "Barcelona gra jak Stoke. Koeman jest żywym trupem w Barcelonie"

Bardzo słaba Barca w pierwszej połowie

Pierwsza połowa pojedynku na Estadio Nuevo Mirandilla była bardzo słaba. Szczególnie źle wyglądała gra FC Barcelony, która pomimo zdecydowanie lepszych piłkarzy nie potrafiła stworzyć ani jednej groźnej sytuacji. Wystarczy powiedzieć, że goście oddali tylko jeden celny strzał, ale piłka po uderzeniu Memphisa Depay'a nie sprawiła żadnych problemów bramkarzowi gospodarzy.

O tym, jak fatalna była pierwsza połowa świadczy fakt, że najważniejszym jej wydarzeniem była poważna kontuzja pomocnika Cadiz. Na sześć minut przed zejściem do szatni Fali bez kontaktu z rywalem upadł na murawę, łapiąc się za kolano. Zawodnik został zniesiony z murawy na noszach, co może świadczyć o bardzo poważnym urazie.

Czerwona kartka i dalszy pokaz bezsilności Barcy

Druga połowa rozpoczęła się zgoła odmiennie. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia gry świetną interwencją po strzale Alvaro Negrego popisał się Marc-Andre ter Stegen. Kilka minut później dwie świetne okazje miał Memphis Depay - najpierw Holender w niewytłumaczalny sposób nie trafił w piłkę, a potem jego strzał zza pola karnego obronił Jeremias Ledesma.

Więcej z gry w drugiej części mieli zawodnicy Cadiz, którzy od 65. minuty grali w przewadze. W ciągu czterech minut dwie żółte kartki obejrzał Frenkie de Jong, osłabiając tym samym swoją drużynę. Gra Katalończyków nie wyglądała najlepiej, a konieczność opuszczenia murawy w żadnym wypadku nie mogła w tym pomóc.

W 81. minucie ekipa Cadiz powinna wyjść na prowadzenie. Najpierw Salvi Sanchez przegrał pojedynek z ter Stegenem, a po chwili niecelnie dobijał Ruben Sobrino. W doliczonym czasie gry obie drużyny ruszyły do ataku. Zarówno gospodarze, jak i goście mieli okazje do tego, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale ostatecznie żadna ze stron nie zdołała zmienić wyniku i ostatecznie starcie zakończyło się rezultatem 0:0.

Po bezbramkowym remisie FC Barcelona z dorobkiem dziewięciu punktów i jednym meczem zaległym zajmuje siódme miejsce w ligowej tabeli. Cadiz z kolei plasuje się na 14. miejscu z sześcioma "oczkami" na koncie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA