Przed El Clasico między Realem a Barceloną, które zostanie rozegrane za tydzień, prowadzące w tabeli Atletico Madryt miało swój mecz na szczycie w niedzielę na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan przeciwko czwartej w tabeli Sevilli.
To spotkanie tylko potwierdziło, że zespół Diego Simeone jest w kryzysie. Przez pełne 90 minut to drużyna Sevilli była na boisku zespołem wyraźnie lepszym. Już w 8. minucie gospodarze powinni byli prowadzić, ale rzutu karnego podyktowanego za faul Saula na Ivanie Rakiticiu nie wykorzystał Lucas Ocampos, którego uderzenie obronił Jan Oblak.
Decydująca akcja tego meczu miała miejsce w 70. minucie, po akcji bocznych obrońców Sevilli. Dośrodkowanie z prawej strony Jesusa Navasa perfekcyjnym strzałem głową wykończył Marcos Acuna. Bezbarwne przez cały mecz Atletico mogło wyrównać w samej końcówce, gdy po podaniu Luisa Suareza pojedynek z Bono przegrał Angel Correa.
Sevilla pokonała Atletico Madryt 1:0, co oznacza, że drużyna z Madrytu ma już tylko trzy punkty przewagi nad drugim w tabeli Realem Madryt. Jeszcze bliżej Atletico może się jutro znaleźć FC Barcelona. Drużyna Ronalda Koemana w poniedziałek podejmie na Camp Nou Real Valladolid i w razie wygranej będzie wiceliderem ze stratą zaledwie punktu do lidera.
W atmosferze skandalu został rozegrany mecz w Kadyksie, gdzie Cadiz po golu w końcówce pokonał Valencię 2:1. Wszystko za sprawą sytuacji z pierwszej połowy, gdy wściekły obrońca gości, Mouctar Diakhaby, starł się z Juanem Calą, a następnie opuścił boisko. Jak się okazało, Francuz miał zostać obrażony przez swojego rywala, który miał powiedzieć "Ty piep***ny czar****u". Wraz za swoim kolegą do szatni zeszli jego koledzy z drużyny.
Po krótkiej przerwie goście wrócili na boisko, ale już bez Diakhaby'ego, którego zastąpił Hugo Guillamon. Jak się później okazało za sprawą komunikatu Valencii, liga zagroziła drużynie Javiego Gracii walkowerem i poważnymi konsekwencjami. Prowadzący to spotkanie sędzia z kolei nie słyszał słów Cali, w związku z czym nie ukarał w żaden sposób stopera Cadiz. Tego w przerwie z boiska ściągnął go trener Alvaro Cervera. Jak poinformowała Valencia, "Diakhaby był rasistowsko obrażany, ale poprosił kolegów, by wrócili na boisko i dokończyli mecz".
Trudno powiedzieć, jakie mogą być konsekwencje tego skandalu. Sprawą zapewne zajmie się liga i hiszpańska federacja. Na boisku lepszy okazał się beniaminek. Wprawdzie po bramkach Juana Cali i Kevina Gameiro w pierwszych 20 minutach spotkania przez długi czas utrzymywał się remis 1:1, ale w 88. minucie o zwycięstwie gospodarzy zadecydował wprowadzony za Calę Marcos Mauro.