- Nawet jeśli moja rola miałaby ograniczyć się do jednego meczu, to komunikuję się z drużyną i przygotowuję ją do spotkania, jakbym miał tu zostać przez najbliższe 10 lat - mówił tymczasowy trener Southampton - Ruben Selles - przed sobotnim meczem z Chelsea w Premier League.
39-letni Hiszpan, który zastąpił zwolnionego 12 lutego Nathana Jonesa, sensacyjnie wygrał na Stamford Bridge 1:0 po golu Jamesa Warda-Prowesa. Dla Southampton było to dopiero drugie zwycięstwo w ostatnich 12 meczach ligowych.
Mecz w Londynie okazał się kluczowy dla najbliższej przyszłości Sellesa. W piątek klub poinformował, że Hiszpan zostanie trenerem drużyny do końca obecnego sezonu. To już trzeci szkoleniowiec, który poprowadzi Southampton w tych rozgrywkach. Wspomniany wcześniej Jones zastąpił zwolnionego 7 listopada Ralpha Hasenhuettla.
Dla Sellesa to pierwsza samodzielna praca z seniorami w dłuższej perspektywie. Hiszpan, który trafił do Southampton w czerwcu zeszłego roku i pracował jako asystent Hasenhuettla i Jonesa, zastąpił Austriaka na jedno spotkanie po jego zwolnieniu. Drużyna prowadzona przez Sellesa pokonała po rzutach karnych Sheffield Wednesday w pucharze ligi.
39-latek zaczął karierę trenerską w Arisie Saloniki, gdzie pracował jako specjalista od przygotowania fizycznego. Następnie pełnił funkcję asystenta trenera w Szynniku Jarosław, Karabachu, Aarhus oraz FC Kopenhadze. W międzyczasie prowadził młodzieżowy zespół Valencii.
Nadrzędnym celem Sellesa będzie utrzymanie drużyny w Premier League. Po 23 kolejkach Southampton zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z 18 punktami. Do bezpiecznej strefy zespół traci trzy punkty. Już w sobotę Southampton zagra bardzo ważny mecz z wyprzedzającym go o punkt Leeds United.
Zawodnikiem Southampton jest Jan Bednarek. Polak, który zimą wrócił do klubu z wypożyczenia do Aston Villi, zagrał 90 minut przeciwko Chelsea i zebrał bardzo pozytywne opinie, mimo kiepskiej formy w tym sezonie. Zatrudnienie Sellesa może być więc szansą nie tylko dla Southampton, ale też dla naszego środkowego obrońcy.